overdose - 2014-06-10 17:42:13

http://kpopn.com/wp-content/uploads/2013/06/exo-top.jpg



[html]<p align="justify">촉이 와 단번에 느껴. 널 한입에 치즈처럼 집어넣을 테다. 향길 맡고 색까 음미하고. 와인보다 우아하게 잡아먹을 테다. 아 그런데 발톱에 힘이 빠져. 입맛까지 없어져. 혹시 내가 아픈 건가 병이라도 걸린 거니. Yeah, 큰 일 났지. Hey 정신 차려 어쩌다 인간에게 마음을 뱃겨버렸나. 그녀는 한 입 거리뿐이라고. Hey 확 물어. 그 다음 막 막 흔들어 정신 일게. Hey 자 안 해본 스타일로. 저 큰 보름달이 지기 전에 해치워라. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀. 거부할 수 없이 강렬한. 이 느낌에 빠져버려 나를 놨어. 난 단순한 게 좋아. 내 속에 숨어있던 것이 지금 눈 떴어. Yeah, 그녀를 좀 봐. 공포에 빠져 . 눈앞의 situation 이해 못해 못해. 저 더러운 늑대 놈이 결국 날 잡아먹겠지. 그게 아닌데 사랑에 빠진 겁니다. 너무 아름다 아름다 아름다운 그대. 내 님아 내 님아 내 님아. 나를 두려워 두려워 두려워 마. 나는 특별한 특별한 Wolf. 그대 사랑한 사랑한 사랑한 Wolf. 네게 눈이 먼눈이 먼눈이 먼 Wolf. Hey 확 물어. 그 다음 막 막 흔들어 정신 일게. Hey 자 안 해본 스타일로. 저 큰 보름달이 지기 전에 해치워라. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀. 널 못 끊겠어 큰일 났어. 널 못 끊겠어 큰일 났어. 저 노란 달이 나를 놀려. 널 가질 수 없다고. 난 그냥 거친 야수인데. 그딴 말 할거면 꺼져. 필요하다면 날 바꿔. 그녀를 절대 보낼 수가 없어. 거부할 수 없이 강렬한. 이 느낌에 빠져버려 나를 놨어. 난 단순한 게 좋아. 내 속에 숨어있던 것이 지금 눈 떴어. 거부할 수 없이 강렬한 . 이 느낌에 빠져버려 나를 놨어. 난 단순한 게 좋아. 내 속에 숨어있던 것이 지금 눈 떴어. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀. 그래 Wolf 내가 Wolf awouuuu. 아 사랑해요. 난 늑대고 넌 미녀
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 18:41:20

[html]<p align="justify">Nareszcie kończyła się szkoła. Dwunastka przyjaciół z Yonchan High School już nie mogła się doczekać tego dnia, gdy odbiorą świadectwa i zaznają smaku wolności od wszelkich obowiązków. Przez cały rok szkolny pracowali bardzo ciężko na to, aby móc mieć w pełni spokojne, zasłużone wakacje. Postanowili, że w ostatnie dni przed rozdaniem świadectw zorganizują imprezę pożegnalną dla wszystkich, co spotkało się z ogólna aprobatą. To miał być dzień dobrej zabawy tylko dla nich, dla uczniów. Był jednak problem - miejsce. Gdzie można by było imprezować do woli, nikomu nie przeszkadzając i za darmo? Wybór padł na opuszczony stadion piłkarski w lesie, tuż za Seulem. Większość młodzieży lubiła robić sobie tam wycieczki, a miejsce nadawało się idealnie. Koszty całego przedsięwzięcia były więc o wiele mniejsze, niż w przypadku wynajęcia jakiegoś lokalu, który mógłby i tak wszystkich nie pomieścić. W dzień zabawy, chyba każdy wstał jak najwcześniej, byle tylko się przygotować; wybieranie ciuchów, fryzjerzy, kosmetyczki, inne tego typu... Każdy chciał wyglądać przyzwoicie, bo przecież zawsze to okazja na poznanie kogoś ciekawego, ewentualnie spędzenie nocy... przyjemnie. Niektórzy planowali balować mniej, niektórzy więcej. Dwunastka przyjaciół nie miała jeszcze wielkich planów co do tego, aczkolwiek nie wiedziała też, że prawdopodobnie nie zapomni tej imprezy już nigdy...</p>[/html]

[html]<p align="justify">- Zapowiada się najzajebistsza impreza stulecia - stwierdził Jongdae, kiedy patrzył z trybun na schodzących się ludzi ze szkoły. - Wziąłem tego DJ'a, który serwuje na wszystkich imprezach najlepsze kawałki. Mówię Wam, o tym będą pisać na portalach internetowych.
- Nie przesadzasz? - spytał Jongin, robiąc coś na telefonie. - Co najwyżej ludzie będą opowiadać, że dzieciaki zmasakrowały las. Wyobrażam sobie, co to za śmietnisko tutaj jutro będzie - dodał z lekkim niesmakiem. Jongin lubił imprezy, ale zazwyczaj wyglądały one tak samo i szablonowo; jeśli większość nie spijała się do nieprzytomności, to przynajmniej kryła po krzakach, żeby uprawiać seks lub ćpać. Miał nadzieję, że tym razem nikt nie będzie naśladował zachodnich trendów.
- Myślicie, że starczy tego piwa i w ogóle? Zobaczcie to... - Sehun zjawił się obok chłopaków znikąd, pokazując im ekran swojego telefonu, na którym widoczne było:   </p>[/html]

Oh Sehun
To będzie impreza życia! Już jutro! - z Kim Jongin, Kim Junmyeon, Do Kyungsoo, Park Chanyeol,
Byun Baekhyun, Wu Yi Fan, Huang Zi Tao, Kim Minseok, Kim Jongdae, Zhang Yixing i Xiao Luhan

Lubię to! ' Skomentuj ' Wczoraj o 16:41

Xiao Luhan, Kim Jongin, Kim Minseok i 2.345 innych osób lubią to.



[html]<p align="justify">- ...że niby ile osób to lubi? - spytał głupio Jongin.
- Dwa tysiące trzysta czterdzieści pięć. Spodziewam się plus minus dziesięciu na tej imprezie, tak co najwyżej... </p>[/html]

overdose - 2014-06-10 19:16:10

[html]<p align="justify">
Kyungsoo od początku nie był przekonany co do imprezy. Nie przepadał za tłumnymi zgromadzeniami, średnio lubił poznawać też nowych ludzi, a od dłuższego słuchania głośnej muzyki bolała go głowa (a przynajmniej tak właśnie uparcie twierdził). Znał Sehuna i wiedział, że jest on typem imprezowicza. Spodziewał się, że padnie duża suma osób, jakie skorzystają z jego zaproszenia. Nie sądził jednak, iż będzie to aż tak wielka liczba młodych ludzi. Yixing przez całych kilka lat, które spędził na nauce w Yonchan High School nie był na ani jednej imprezie. Przyjaźnił się z Kyungsoo i prawdę mówiąc miał zamiar po cichu wycofać się z przedsięwzięcia, jakie wymyślił sobie Sehun. Ostatnio poważnie myślał o studiach i miał zamiar przenieść się do Chin, aby właśnie tam wybrać sobie kierunek dalszej edukacji; średnio znajdował czas na myślenie o imprezach. Tao miał totalnie odwrotny charakter do Kyungsoo i Yixinga: uwielbiał imprezy, choć przez sport i ciągłe zawody nie miał na nie zbyt wiele czasu. Z przykrością odmawiał także ostatnio alkoholu, dlatego postanowił, że z racji zakończenia roku uda się na imprezę, by poważnie opić wolność od szkolnych obowiązków. Wu Yi Fan był królem niejednej imprezy. Ludzie go uwielbiali. Chociaż na co dzień nie wydawał się zbyt rozmownym chłopakiem, to przy niewielkiej ilości alkoholu umiał się dobrze bawić i dzięki temu pozyskiwał wiele kontaktów (o których niejednokrotnie dowiadywał się dopiero po przetrzeźwieniu, gdy zaglądał do telefonu). Chanyeol pojawiał się na każdym ważniejszym i ciekawszym wydarzeniu jakie miało miejsce w Seulu, a potem często opisywał je na swoim forum i komentował na portalach społecznościowych. Interesował się wieloma rzeczami, strasznie chciał zostać w przyszłości dziennikarzem i prawdę mówiąc ten zawód idealnie do niego pasował.

- Wiadomo, ja na pewno o nim napiszę! - stwierdził Yeol, uśmiechając się szeroko. Wyglądał na podekscytowanego.
- Sehun, Ty chyba oszalałeś. Chcesz ściągnąć do tej ruiny pół Seula, naprawdę? - spytał, z dość sceptycznym podejściem do sprawy, Yixing.
- Widać, że mało znasz Seul! To wcale nie tak dużo osób i zmieścimy się tam na pewno, nie to co w szkole, za której salę gimnastyczną musielibyśmy płacić - oznajmił Zitao.
- Taak, a potem jeszcze sprzątać nie swój bałagan; tam nikt nam nie będzie kazał tego robić - dodał Yifan.
- Nadal nie wiem, czy to dobry pomysł by brać na siebie taką odpowiedzialność - stwierdził Kyungsoo, starając się znowu wczytać w treść książki, którą trzymał w dłoniach.
- Ale z Was marudy i nudziarze. Chociaż raz zaszalejcie, co wam szkodzi?! Przecież i tak koniec roku szkolnego! - krzyknął Chanyeol.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 19:27:09

[html]<p align="justify">Sehun uniósł brwi, najwyraźniej zdziwiony tym niewielkim rzutem na swoją osobę; tak naprawdę nie organizował wcale imprezy, jedynie trochę pomagał Samorządowi Szkolnemu w tym przedsięwzięciu, ale wcale nie zapraszał na nie nikogo, ani nie wiedział też, co Samorząd postanowił w kwestii zaprosin.
- Chyba nie myślicie, że to ja organizowałem całą tę imprezę? - spytał Sehun takim tonem, jakby miał ich za niespełna rozumu. - Ja tylko napisałem na fejsie posta, że impreza jest jutro, a mam dużo znajomych i najwyraźniej to zauważyli. Nie napisałem nawet, gdzie jest! Plotki chodziły po całej szkole już od dawna - stwierdził, po czym wzruszył ramionami.
- Myślę, że powinniśmy chociaż raz, tego jednego jedynego dnia... Po prostu pozwolić sobie na szaleństwo. Ludzie, koniec roku, możliwe, że niektórzy z nas rozjadą się po świecie, więc uczcijmy jakoś wspólnie spędzone lata. No, chłopaki, tylko raz! - powiedział Chen, patrząc na nich błagalnym wzrokiem.
- Nawet ja chyba dzisiaj pozwolę sobie wypić jedno piwo - Minseok wstał z trybun i nieco się przeciągnął. - Ale tylko jedno, od razu zastrzegam, bo wiem jak to z Wami jest. Zaraz spróbujecie mnie upić.
- Przesadzasz, Minseokkie. Nikt Cię nie upije - Sehun wywrócił oczyma. - Ja nie planuję pić piwa. Może odrobinę czegoś mocniejszego, bo muszę wytrzeźwieć szybko. W końcu to ja tutaj jestem kierowcą busa, bo pożyczyliśmy go od ojca. Zajebałby mnie żywcem, gdybym coś spieprzył.</p>[/html]

overdose - 2014-06-10 19:37:09

[html]<p align="justify">
- To my tam w ogóle jedziemy busem? - podpytał Kyungsoo, wyglądając na trochę zaskoczonego taką informacją.
- O której w końcu zbiórka i gdzie się spotkamy? - mruknął Yixing, najwyraźniej pasując i poddając się prośbom chłopaków. Cóż, Chen go przekonał. Nawet jeśli impreza miała być niezbyt udana dla niego, to postanowił, że raz da się namówić na przyjście, aby nie sprawiać im przykrości. W końcu paroletnia przyjaźń do czegoś zobowiązywała, prawda? Nie umiał się zachować w takim wypadku jak skończony egoista.
- Nareszcie mówicie do rzeczy! - ucieszył się Chanyeol, zadowolony tym, że chłopaki jednak ulegli.
- Minseok, czy my wyglądamy, jakbyśmy szykowali jakieś nieczyste zagranie wobec Ciebie na koniec roku szkolnego? - spytał Tao uśmiechając się tylko dość przyjaźnie, choć rzadko można było u niego to zobaczyć.
- Ohse, myślę, że im chodzi po prostu o to, że dzięki Tobie ta impreza ma rozgłos - rzucił krótko Yifan, przeglądając coś w telefonie w międzyczasie.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 19:58:25

[html]<p align="justify">- A co, chcecie iść tyle kilometrów z buta albo dopłacać się na miejski autobus? Który i tak zresztą dowiózłby Was do ostatniego przystanku i pięć kilometrów na piechotę - prychnął Sehun. - Ta, dzięki mnie. Samorząd Szkolny nagłośnił sprawę, odkąd tylko pojawiła się propozycja, żeby taka impreza w ogóle miała miejsce. Ja tylko umieściłem to na fejsie, a znajomych mam głównie ze szkoły, więc i tak wszyscy wiedzieli. Jeny, jak będziecie się tak czepiać, to serio...
- Dobra, już. Jeśli mamy się bawić, to może bądźmy miej sceptyczni co do tego i nie skazujmy od razu tego wieczoru na porażkę. Będzie w cholerę dużo ludzi, ale przecież miejsca jest w opór - westchnął Jongin, zmęczony bardziej ich rozmową, niż wyobrażaniem sobie zabawy według większości ludzi ze szkoły.
- Kto wie - mruknął Minseok. - Dobre pytanie, to jak z tą zbiórką?
- O osiemnastej trzydzieści. U mnie. Wiecie, gdzie mieszkam i traficie chyba bezproblemowo - odpowiedział Sehun, po czym dało się słyszeć w oddali dzwonek, który rozpoczynał kolejną lekcję w szkole, aczkolwiek już nie dla nich. Mieli inny plan, a poza tym i tak nikt już nie chodził na ostatnie w planie zajęcia, które teoretycznie do dnia przed zakończeniem roku powinny się odbywać.
- No, ja na pewno trafię - skomentował z nikłym uśmiechem Jongin i zeskoczył z niewielkiego murku otaczającego szkołę. - Dobra, idę odebrać siostrę z przedszkola, a potem trochę ogarnąć wygląd, bo po treningu koszykówki raczej ani nie pachnę zbyt pociągająco, ani nie wyglądam. Na razie - założył torbę na ramię i ruszył dosyć szybkim krokiem w kierunku centrum miasta.</p>[/html]

overdose - 2014-06-10 20:12:09

[html]<p align="justify">
- Dobra, już dobra. Niech Wam będzie. Też postaram się, żeby był chillout - mruknął Yixing, machając ręką ugodowo, byle tylko nie wyjść do reszty na sztywniaka.
- Obietnica to obietnica; będę na pewno - westchnął Kyungsoo, odchodząc wolnym krokiem w stronę swojego domu.
- Siema - uśmiechnął się Yeol biegnąc jeszcze do szkoły po plecak, którego jak zwykle zapomniał.
Yifan i Zitao poszli w tę samą stronę dyskutując żywo na temat imprezy.

Następnego dnia pierwszy pod drzwiami mieszkania Sehuna zjawił się Kyungsoo. Postarał się, aby wyglądać dobrze. Założył szary podkoszulek, spodnie z dość wąskimi nogawkami, czarne trampki, miał też na sobie rozpiętą, tego samego koloru marynarkę z podwiniętymi rękawami. Zaraz po nim pojawił się Yifan i Yeol, który jego strój skomentował słowami: "Odstawił się jak stróż w Boże Ciało". Następnie pojawił się Zitao w wyraźnie dobrym nastroju. Na samym końcu przyszedł Yixing, choć ten nie wyglądał już na tak pozytywnie nastawionego do imprezy, to i tak starał się znajdować w niej jakieś milsze strony, przez co nie myślał jeszcze nad tym, aby sobie ją odpuścić.</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 20:26:58

[html]<p align="justify">Reszta chłopaków z paczki zaczęła się schodzić na około pięć minut przed umówioną godziną, toteż niektórzy byli zadyszani od biegu. Jedynie Jongin był wśród nich nieobecny, ponieważ już wcześniej przyszedł do Sehuna, żeby obgadać kilka spraw związanych z imprezą. Sam ubrał się bardzo podobnie do Kyungsoo, aczkolwiek zamiast trampek założył jakieś szare tenisówki i od spodni do marynarki był ubrany na czarno. Jedyny akcent, który wyróżniał się z tego wszystkiego, stanowiły srebrne, połyskujące nieśmiertelniki, zawieszone na jego szyi. Sehun nie bawił się w króla mody, a jedynie postawił na jakieś powycieranie, nieco dziurawe, dopasowane jeansy i jeansową koszulę. Reszta chłopaków też nie wydziwiała z ubraniami, a po prostu wyszukała w szafie "coś lepszego", niż na co dzień.
Sehun otworzył drzwi, wychodząc z domu razem z Jonginem i przytakując ojcu, że na pewno nie będzie dużo pił oraz demoralizował przyjaciół. W gruncie rzeczy wcale taki nie był, nawet na tej imprezie aż tak mu nie zależało. Chciał mieć tylko miłe wspomnienie z przyjaciółmi, a skoro Samorząd wpadł na taki pomysł...

- Siema - przywitał się z chłopakami równocześnie z Jonginem.
- Ej, nie zgapiaj po mnie - ten drugi wytknął mu język, na co Sehun zaśmiał się cicho.
- Dobra, dobra. To chyba wszyscy, co? - spytał Jongdae, rozglądając się.
- Prawie, jeszcze Myeon. On się zawsze spóźnia - westchnął ciężko Baekhyun. - Można by pomyśleć, że jest dziewczyną. Szykuje się godzinami... </p>[/html]

overdose - 2014-06-10 21:00:35

[html]<p align="justify">
Yixing ubrał się w zwykłe, czarne jeansy i rozpinaną koszulę w czarno-czerwoną kratę, co było pierwszymi rzeczami, po jakie sięgnął do swojej szafy. Chanyeolowi także nie zajęło dużo czasu szukanie odpowiedniego stroju; chwycił za bluzę bez kaptura, zakładaną przez głowę i poprzecierane spodnie z dość wąskimi nogawkami, które optycznie jeszcze bardziej wydłużały i wysmuklały jego sylwetkę. Zitao ubrał na siebie skórzane spodnie i czarną koszulę na guziki, natomiast Yifan po krótkim namyśle zdecydował się na założenie szarej koszuli z lekka przypominającej sweter zapinany na charakterystyczne zatrzaski; do tego dopasował tylko ciemne, nieco pomięte jeansy, odrobinę dłużej zajęło mu za to układanie fryzury.

- Jak dzieci - rzucił Yixing, komentując w ten sposób zachowanie Jongina i Sehuna.
- Ale nie mogę się doczekać! - odezwał się uradowany Chanyeol, co chwila rozglądając się za tym, czy gdzieś na horyzoncie nie pojawia się spóźniony kolega.
- Myun, nie Myeon - odruchowo poprawił go Kyungsoo.
- Żeby on miał się jeszcze po co tak długo szykować - westchnął Yifan, podciągając rękawy do łokci.
- Wiecie, że Yongguk też podobno ma wpaść na tę imprezę? - podpytał Zitao pokazując im wpis chwilę wcześniej wspomnianego absolwenta szkoły.

</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 21:37:13

[html]<p align="justify">- No to wszystko jasne, dlaczego tak długo go nie ma - skomentował Baekhyun z taką miną, jakby chciał powiedzieć "Co za chłopak!". Jongdae obdarzył go nieco zaciekawionym spojrzeniem, ale lekko machnął dłonią.
- Czyżby kroił się jakiś romansik? - spytał Luhan od niechcenia, bawiąc się ćwiekami na swojej ciemno-granatowej koszuli. - A Myun wyglądał mi na takiego, co się raczej za nikim nie ugania i trzyma nos w książkach, jak niektórzy nasi koledzy. Oczywiście, wiecie, bez obrazy. Ja tam nic nie mam do tych, co się przykładają do nauki.
- On już od dawna lata za Yonggukiem, bo kiedy przyszliśmy do szkoły, to jemu zostało jeszcze trochę i Myun zdążył się w nim rozkochać bez pamięci, ale oficjalnie nikt o tym nie wie. Tyle, że tak jakby odrobinkę to widać - rzucił Baekhyun i zastosował się do poprawki Kyungsoo, wymawiając tym razem poprawnie drugi człon imienia kolegi.
- Jongin, a ten, w ogóle... Twoja dziewczyna zamierza się pojawić na imprezie? O ile nadal z nią chodzisz - podpytał Sehun. Sam również wyglądał za Myunem.
- Haruhi? A, tak. Wczoraj u niej byłem i gadaliśmy trochę o imprezie, będzie. Proponowałem jej, żeby może zabrała się z nami, ale powiedziała, że przyciągnie ze sobą brata i kilka koleżanek, bo bardzo chciałyby zobaczyć tę imprezę. One są już studentkami - Jongin mówił lekko znużonym, raczej chłodnym tonem. Chyba nie miał najlepszych relacji z dziewczyną, może coś było na rzeczy. - A czemu pytasz?
- Tak sobie.</p>[/html]

Tymczasem na miejsce spotkania dobiegł wycieńczony Junmyeon. W powietrzu dało się odczuć silny zapach perfum, aczkolwiek nie ostry i męczący. Kilkoro chłopaków uśmiechnęło się do siebie ze zrozumieniem, natomiast Sehun parsknął cichym śmiechem.

- Cześć, Myun - rzucił.
- Cześć - burknął chłopak z lekkim zażenowaniem. - ...przesadziłem?
- Nie, skąd. Dobra, więc możemy już jechać?

overdose - 2014-06-10 21:46:01

[html]<p align="justify">
- Tak, to było oczywiste za kim się ogląda Myun - stwierdził Chanyeol twierdząco kiwając przy tym głową, jeszcze zanim chłopak dobiegł na miejsce ich spotkania.
- Dwa, cztery, sześć, osiem, dziesięć, dwanaście; wszyscy są, możemy jechać - oznajmił Zitao, licząc parami, aby było szybciej.
- A Twoja dziewczyna, Yifan? Nie jedziesz z nią? - spytał trochę niepewnie Kyungsoo, nie chcąc się wtrącać w prywatne życie kolegi.
- Ale która moja dziewczyna? - podpytał Yifan u kilku mniej doinformowanych chłopaków wywołując tym lekkie zdziwienie.
- To ile Ty masz tych dziewczyn! - obruszył się Yixing, poprawiając okulary na nosie.
- No, dwie, ale zresztą; obie mnie obśmiały i stwierdziły, że same dojadą jakoś na miejsce i najwyżej z kimś się zabiorą, bo ja to przypału im narobię, więc... No, będą, ale innym środkiem transportu - mruknął Yifan nieco zawstydzony tym, że musiał się tłumaczyć z takiej sytuacji.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 21:58:39

[html]<p align="justify">- ...no nieźle. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć w tym towarzystwie. A myślałem, że to tylko ja żyłem w trójkącie - mruknął Sehun, przez co Jongin prawie zakrztusił się własną śliną i spojrzał na niego, unosząc wysoko brwi.
- Od kiedy Ty jesteś zwolennikiem poligamii? - spytał i poklepywał się jednocześnie po klatce piersiowej. - Wydawało mi się, że jesteś daleki do akceptowania czegoś takiego, a co dopiero praktykowania...
- Zdarzyło mi się raz, jak miałem piętnaście lat. Nie za bardzo miałem ochotę o tym mówić, bo to była... Dosyć żenująca sprawa. Mam tylko nadzieję, że moi byli nie przypałętają się na tę imprezę, bo przypał będę miał w chuj.
- Naważyło się piwa, to trzeba je wypić - skomentował dosyć ironicznie Luhan. - Skoro jest już nas pełna dwunastka, to w końcu jedźmy, bo zamierzam dzisiejszego wieczoru na moment zapomnieć o całym świecie. Może coś poderwę, kto wie.

Chłopcy ruszyli w stronę białego, obszernego busa państwa Oh. Wszyscy mieli miejsce i nikomu nie było ciasno, ponieważ pan Oh dobrze zarabiał i stać go było na bardziej luksusowe auto. Sehun przez całą drogę nadawał z Chanyeolem o tym, co koniecznie trzeba umieścić w sprawozdaniu z całej imprezy, żeby tylko wszyscy, którzy na niej nie byli żałowali, że siedzieli w domu i oglądali dramy albo grali w gry komputerowe jak totalne no-lify. Już dwa kilometry od stadionu dało się usłyszeć nieco muzykę, ale na miejscu... Na miejscu zebrała się ogromna ilość ludzi. Skombinowano nawet stoły mające pomieścić zamówione i przyniesione jedzenie. Kiedy bus zaparkował tam, gdzie pozostawiano wszystkie auta i chłopcy z niego wyszli, dopiero wtedy zobaczyli ogrom wydarzenia, w jakim mieli wziąć udział.

- O kurwa - wyrwało się Baekhyunowi.</p>[/html]

overdose - 2014-06-10 22:14:49

[html]<p align="justify">
Zitao całą drogę do stadionu spędził na graniu w jakąś grę pobraną na telefon. Kyungsoo dyskutował z Yixingiem o studiach oraz o tym, jaki kierunek najlepiej wybrać, aby po ich ukończeniu zdobyć dobrą pracę. Yeola rozmowa z Sehunem zajęła tak bardzo, że nawet nie zdążył pomarudzić na to, że droga się dłuży. Yifan próbował dodzwonić się go kogoś, ale chyba jego dobre chęci spełzły na niczym, bo kiedy dojechali pod stadion wyglądał na nieco zmartwionego. Do pewnego momentu.
- Nawet dwie, Baekhyun - stwierdził Zitao, za co i tak dostał w łeb od Yifana, którego twarz nagle nagrała poirytowanego wyrazu.
- Nie mów tak o moich dziewczynach, chamie - burknął, przepychając się przez tłum ludzi w stronę samochodu terenowego, z którego wysiadła już jedna z dziewcząt, a druga najwyraźniej wyrażała sprzeciw odnośnie zaparkowania w niezbyt dogodnym, bo piaszczystym miejscu. Yifan jak gdyby nic do spóły z niższą od siebie blondynką wziął na ręce długowłosą marudę i postawili ją tam, gdzie teren był już bogatszy w trawę i ziemię.
- Nadal nie wiem jak udało mu się je poderwać - mruknął Yixing takim tonem, jakby nie do końca dowierzał w to, co widzi.
- Ja ani po nim, ani po Sehunie nie spodziewałem się, że mogliby być wplątani w poligamię. Cóż, jak widać życie lubi zaskakiwać...
- Rozdzielamy się?! - spytał Chanyeol, starając się przekrzyczeć głośno grającą muzykę.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 22:24:40

[html]<p align="justify">Jongin szybko odłączył się od towarzystwa, zmierzając do grupki dziewcząt niedaleko, w której dostrzegł Haruhi. Nie przedstawiał jej jeszcze nikomu ze swojej paczki osobiście, bo uznał, że właściwie chyba nie obchodzą ich takie rzeczy, toteż gdy tylko podszedł do dziewczyny, postarał się wyjątkowo odpuścić w niepamięć ich ostatnią kłótnię i obdarzył ją po prostu pocałunkiem.
- Niezła laska - skomentował Luhan, kiedy zerkał w stronę pary. - Przydałaby mi się taka.
- A Ty nie jesteś czasem gejem? - spytał Baekhyun i lekko uniósł brew.
- Gejem nie gejem, wypadałoby coś poderwać i z czymś się pokazywać. Mnie tam nikt dla miłości nie chce.
- Nie wiem jak wy, ale ja idę tańczyć, bo muza jest zajebista! - zawołał Myun i od razu zbiegł po kamiennych schodach na boisko. Sehun zdążył go obśmiać, lekko tupiąc nogą w rytm Single Ladies.  </p>[/html]

overdose - 2014-06-10 22:35:09

[html]<p align="justify">
Kris wraz z dwójką dziewcząt szybko gdzieś przepadł w tłumie i pewnie gdyby nie jego wzrost, to trudno byłoby stwierdzić w którą stronę został pociągnięty. Kyungsoo czuł się chyba najmniej pewnie; szczególnie po tym, jak Yixing także gdzieś przepadł w hałaśliwym zbiorowisku ludzi, na dodatek nic nikomu nie mówiąc. Nie czuł się jednak tego zobowiązany; w końcu nikt nie będzie go rozliczał z tego gdzie chodzi będąc na imprezie i ile zamierza wypić, prawda? Tak więc Kyungsoo został na miejscu, najwyraźniej bezpiecznie czując się mając w pobliżu busa i Sehuna na widoku; w jego towarzystwie czuł się w miarę komfortowo, a może chodziło po prostu o to, że chłopak miał kluczyki do auta? Po nim trudno było się czegoś domyśleć. Chanyeola napadła grupka znajomych ciągnąc go do tańczących, czemu trochę się opierał, bo mimo iż nieźle tańczył, to jednak się trochę tego wstydził. Natomiast Zitao minął się z nim w drodze po alkohol, bo jak można imprezować całą noc bez nudy i bez alkoholu jednocześnie? Zatrzymał się przy Myunie, ale tylko po to, aby powiedzieć mu, że Yongguk raczej nie przyjdzie, bo nie ma się z kim zabrać.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-10 22:45:31

[html]<p align="justify">Automatycznie Myun poczuł, że jego chęć zabawy zdecydowanie się zmniejsza, ale nie miał zamiaru wychodzić na jakiegoś mięczaka, który zamierza przepłakać imprezę w kącie tylko dlatego, że chłopak na którego liczył... nie zjawił się. Wzruszył tylko ramionami i wrócił do dość przekrzykiwanej rozmowy z koleżanką, gdy tańczyli. Jongin tymczasem również zaprosił na boisko swoją dziewczynę, żeby trochę się poruszać. Musiał przywitać chyba milion osób po drodze, bo jako jeden z najlepszych w szkolnej drużynie koszykówki, był całkiem znany. Ponadto nie od dziś nazywano go Dance Machine, ponieważ słynął z niesamowitych umiejętności tanecznych. Sehun narazie nie schodził do ludzi, acz wdał się w kolejną rozmowę, tym razem z jakimś kolegą. Luhan i Jongdae poszli do "bufetu", żeby coś przekąsić i wypić piwo. Minseok jeszcze nie bardzo przywykł do hałasu i wszechobecnego gwaru, ale z każdą chwilą szło mu to coraz lepiej. Baekhyun tymczasem, tańczył już z jakąś znajomą.</p>[/html]

overdose - 2014-06-10 23:44:47

[html]<p align="justify">
Zitao tamtego dnia znalazł nić porozumienia z Yixingiem. To właśnie w jego towarzystwie zaczął pić alkohol; na szczęście w rozsądnych dawkach, bo bezsensem byłoby upić się, zanim jeszcze impreza na dobre się rozpoczęła, prawda? Tao rzadko tańczył na imprezach, zostawiał to tym, którzy to lubili i się na tym znali. On zazwyczaj imprezy spędzał siedząc przy barze lub na rozmowach i sączeniu powoli jakiegoś trunku z niskim procentem. Chanyeol przy jednym piwie potrafił spędzić całą imprezę przy okazji dobrze się bawiąc, tańcząc  i całkiem po trzeźwemu poznając nowych ludzi. Kyungsoo ze wstydem musiał się przyznać, że odnośnie imprez ma jeszcze mniejsze doświadczenie niż Yixing, bo pierwszy dał się na nią wyciągnąć; miał tylko nadzieję, że nie pożałuje tej decyzji. Yifan zgubił dziewczyny już po dziesięciu minutach znajdując za to Yongguka, który zabrał się jednak z jakimiś znajomymi, a zaraz potem poszedł szukać Myuna na parkiecie.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 00:09:21

[html]<p align="justify">Myun znalazł wspólny język ze znajomymi koleżanki i teraz śmiali się razem z nie wiadomo czego, gdy inni wokół tańczyli, natomiast oni utworzyli zamknięte koło z sześciu osób. Minseok napotkał Taemina i nie potrafił mu odmówić, gdy ten zaprosił go do baru, żeby się czegoś napić. Jongin tymczasem wirował na parkiecie ze swoją dziewczyną, najwyraźniej świetnie się bawiąc. Luhan po przetańczeniu jednej piosenki z zupełnie nieznajomą, aczkolwiek bardzo miłą dziewczyną, siedział niedaleko baru i w spokoju sączył piwo, niczym bogaty trunek. Sehun urwał się gdzieś w las z grupką chłopaków z koła fizycznego i najwyraźniej coś planowali (a planowali, bo zabawę w połowie miały uświetnić fajerwerki). Jongdae zapychał głód frytkami, co prawda już nieco chłodnymi, ale wyjątkowo smacznymi. Baekhyun zaginął gdzieś w akcji, zapewne nie przerywając sobie tańczenia...

- A Ty nie jesteś aby za młody? - spytał barman, mierząc uważnym spojrzeniem Minseoka.
- Ja mam już tyle lat, że mogę wszystko - odpowiedział buntowniczo chłopak i nadął policzki, urażony tym pytaniem.
- Spokojnie, nie denerwuj się. Mnie pytali o to samo, a zupełnie nie jestem słodki - mruknął Taemin.

Luhan przyszedł do nich i odetchnął ciężko.

- Ale Jongin wywija z tą swoją lasią. Ludzie nieźle się na nich gapią. Słyszycie, jak tam gwiżdżą?
- Dance Machine - padła jednoczesna odpowiedź od Minseoka i Taemina.
- Ciekawe, gdzie Bakeł się urwał? - Luhan rozpiął górny guzik koszuli. - Matko, jeden taniec, a ja już spocony. Macie zapalić czy coś?
- No, ja nie palę.
- Ja też nie mam.
- Kurwa. </p>[/html]

overdose - 2014-06-11 16:20:43

[html]<p align="justify">
Kyungsoo ostatecznie usiadł w takim miejscu, gdzie kończył się piasek, a zaczynał się beton; skąd miał na widoku busa, którym przyjechali pod stadion. Nie miał najlepszego humoru, ale starał się nie pokazywać tego wszem i wobec; nie chciał, aby inni źle czuli się przez to, że on nie posiadał zbyt imprezowej duszy, a poza tym trochę męczyły go myśli odnośnie zakończenia roku. Yixing wziął sobie piwo, a potem zauważając brak Sehuna postanowił go poszukać i poszedł w stronę lasu. Chanyeol bawił się w pobliżu Myuna, natomiast Zitao i Yifan wpadli na siebie chwilę później i poszli razem przepchnąć się przez tłum, aby dostać się do stołu z wystawionym alkoholem.

W tym samym czasie Yongguk znalazł się w pobliżu Luhana i reszty chłopaków siedzących przy barze.
- Palisz? Po co psuć papierochami urodę?
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 18:27:57

[html]<p align="justify">- Muszę zapalić, bo mnie nosi - burknął Luhan i ciężko westchnął. - Dobrze, że tu jest alkohol chociaż, bo naprawdę...
- Kogo ja widzę! Kim Minseok używa sobie przy barze? - odezwał się głos, który należał do jakiejś nowej osoby. Jak się okazało, Kim Jonghyun przedzierał się przez kilkoro ludzi, tuż nieopodal baru alkoholowego.
- Dzisiaj mam ochotę zrzucić nieco z barków brzemię wiecznie grzecznego chłopczyka - odpowiedział Minseok, posyłając szeroki uśmiech Jonghyunowi. - Widzę starszak na imprezie. Dwadzieścia pięć lat i bujanka z takimi dzieciaczkami?
- No, Yonggukowi też się chciało przyjść na balangę smarkaczy - zachichotał Taemin.
- Oj, no co. Tutaj lepsza balanga, niż u mnie robią w akademiku. Przyleciałem wczoraj z Pyongyangu, usłyszałem, że będzie wielka impreza, to pomyślałem sobie, że przydałoby się obczaić co i jak, no wiecie. </p>[/html]

overdose - 2014-06-11 18:36:50

[html]<p align="justify">
- A bujam się z kim chcę, poza tym... Nie sądzisz, że jak na takie "dzieciaczki", to niezłą balangę sobie odwalili? U nas na zakończenie szkoły był tylko jakiś drętwy polonez i syrop malinowy do picia aż po sam wieczór, a tu taka popijawa i nawet DJ'a zorganizowali - zauważył Yongguk.
- Hahah, "buja" to się Yifan. Z dwoma laskami! - Chanyeol krzyknął przeciskając się przez ostatni rządek osób, które oddzielały go od baru z alkoholem.
- Gdzie Kyungsoo? - podpytał Zitao, którego również przywiało do tamtego miejsca, najwyraźniej (i jak się można zresztą domyślić) przed to, że wyczerpały mu się już zapasy trunku z procentami.
- Jest chyba nie w sosie. Siedzi gdzieś przy busie i myśli o Jo... Khe, khe! Niebieskich migdałach - burknął Chanyeol, udając, że kaszle; prawie wydał swojego kolegę w kwestii uczuć.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 18:50:01

[html]<p align="justify">- Yifan się buja z dwoma laskami? Niezłe ma branie. Ja musiałem swoją zostawić w Pyongyangu, bo ja mam wolne, a ona nie ma. A szkoda, bo moglibyśmy się nieźle zabawić na takiej imprezie. Przydałoby się ją trochę rozruszać, masakra - zauważył Jonghyun z westchnieniem. - O, Chanyeol chyba prawie się z czymś wydałeś, ale ja nic nie mówię, bo i tak nie wiem o co chodzi.
- Nie wiadomo, może już coś wziął. Lepiej jego słów nie brać na poważnie - mruknął Taemin i z godnością pił piwo.
- Chanyeol to raczej nie z tych, ale kto wie. Cicha woda brzegi rwie - stwierdził Luhan z nikłym uśmiechem. - Cholera, strasznie jestem ciekawy, gdzie wywiało Baekhyuna, ale on to taki roztańczony i rozkrzyczany, że pewnie przy DJ'u do piosenki śpiewa, kompromitując się jak wszyscy tutaj.
- A co do syropu malinowego... To całkiem niezły jest, kiedy się doda wódki - dodał jeszcze Jonghyun.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 19:00:12

[html]<p align="justify">
- No, cóż. Ja to i tak jestem zdania, że Kyungsoo się zgodził przyjechać na tę imprezę tylko z jednego powodu, teoretycznie całkiem podobnego do Myuna - stwierdził Zitao, biorąc od barmana butelkę piwa.
- ...możliwe, nie każdy musi doceniać drugą osobę, chociaż to trochę przykre - stwierdził Chanyeol.
- Skoro tak wspomnieliście już o Myunie... Nie wiecie może gdzie on jest? Próbowałem go szukać, ale w takim tłumie to trochę trudne zadanie - oznajmił Yongguk.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 19:11:09

[html]<p align="justify">Jongin przyszedł do baru wściekły niczym osa. Nie wyglądał na tak zadowolonego z imprezy, jak na początku, a może tylko udawał, że w ogóle się cieszył. Chłopcy spojrzeli na niego trochę zdziwieni jego nagłym poirytowaniem, ale nie powiedział ani słowa.
- Wszystko w porządku? - spytał cicho Minseok, jakby nieco przestraszony, że może mu się dostać za to pytanie.
- Nie, nic nie jest w porządku - burknął Jongin i tylko zdrowy rozsądek hamował go od zamówienia sobie litra wódki i wypicia go w samotności. Nie po to tutaj przyszedł, żeby pić jak zdesperowany kretyn.
- Myun, Myun... Nie bardzo, ale sądzę, że niedługo się tu pojawi, bo ileż można się bawić tak na... sucho. Bez zapicia, mam na myśli - odpowiedział Luhan, uważnie obserwując Jongina i Minseoka. - Jonginnie, no co jest? Bądź z nami szczery, znamy się jak łyse konie.
- Powiedziałem jej, że nie dam tak dłużej rady. Powiedziałem, że nie jestem w stanie dłużej jej oszukiwać i nieważne, czy będę samotny, to i tak nie zmieni faktu, że... jestem gejem. Bo jestem, nie patrz tak na mnie, Minseok. Zrozumiałem jakiś czas temu i wcale nie czuję się nieszczęśliwy z tego powodu. Zerwaliśmy ze sobą na imprezie z okazji ZAKOŃCZENIA SZKOŁY. Co za ironia... - Jongin nerwowo stukał palcami w prowizoryczny blat baru.
- ...no nieźle - skomentował Taemin, którego było stać tylko na tyle w takiej sytuacji.
- Pozory mogą mylić, jak widać... - rzucił Luhan z lekko uniesionymi brwiami. </p>[/html]

overdose - 2014-06-11 19:23:49

[html]<p align="justify">
- To akurat było bardzo, BARDZO do przewidzenia, Jongin - roześmiał się Tao, widocznie z trudem hamując łzy nagłej radości.
- Fakt, mówiłem, że ten związek długo nie pociągnie - potwierdził Chanyeol, kiwając przy tym głową.
- Ale Tobie nie chodziło o to, że Kyungsoo coś... TEGO... do Jongina, no nie?
- Jasne, że nie! Do Jonghyuna, ale co to za różnica - roześmiał się Chanyeol, chyba nie zdając sobie jeszcze sprawy z tego, co właśnie przed chwilką palnął pod wpływem alkoholu, w stanie lekkiej nietrzeźwości.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 19:29:41

[html]<p align="justify">- Ta, super. Jak tylko rozdadzą świadectwa, to wyjeżdżam stąd i tyle mnie, kurwa, widzieli. A co do Kyungsoo... Dajcie Wy mi z nim spokój, on do mnie akurat tak bardzo pasuje - prychnął Jongin, głęboko dotknięty wydarzeniem sprzed kilkunastu minut, gdy rozstawał się z Haruhi. - Mam już dosyć tej popierdolonej imprezy i najchętniej to wróciłbym do domu.
- Nie dramatyzuj, dobra? Ja dzisiaj dostałem niezły nóż w plecy i jakoś umiem się uśmiechać, chociaż wcale nie mam na to ochoty i daję radę. Też zamierzam zniknąć, kiedy tylko rozdadzą świadectwa. Miłość to tak gówniane i spierdolone uczucie, że masakra - warknął Luhan, nagle tracąc dobry humor jak kolega.
- No to witam w klubie "Złamane Serca" - podsumował ponuro Minseok.
- I atmosfera padła - podsumował Jonghyun.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 19:48:48

[html]<p align="justify">
- Chodź, Luhan, nie ma sensu się wkurwiać. Mam fajkę chyba, chodź - mruknął Tao, odciągając chłopaka na bok pod pretekstem poczęstowania go papierosem. - Co się stało, jaki nóż w plecy, huh? - podpytał, macając się po kieszeniach, aby w końcu wyjąć pomiętą paczkę fajek ze spodni.
- Nie mówcie, że sam zostanę w tej Korei! - zaburczał Chanyeol, wyglądając na trochę przejętego tym, że wszyscy przyjaciele mogliby wyjechać i zostawić go samego.
- "Złamane Serca"? A Tobie kto złamał znowu serce, Kulek? - Yongguk aż usiadł przy barze, licząc na dłuższą historię albo przynajmniej jakieś wyszczególnienie kto łamie serce Minseokowi.</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 20:05:18

[html]<p align="justify">- Yifan się buja z jakimiś kurwami, a ja muszę to oglądać. I proszę bardzo, chuj im w dupę, a ja niczego mu nie powiem. Zresztą, skoro widzę, że taki z niego playboy, to chyba nie będę się bawił w mówienie mu o tym, co czuję. Olałby to. Jeśli nie, to szybko byśmy się rozstali, bo znalazłby sobie jakiegoś nowego. Straciłem do niego zaufanie... - Luhan nie robił podchodów, żeby ktoś musiał zgadywać o co mu chodzi; stawiał sprawę jasno i prosto bez zbędnego kręcenia.
- Nie chcę o tym mówić, Guk, bo... Wiesz, to bolesna sytuacja, kiedy jesteś w kimś zakochany, a temu komuś podoba się jeszcze ktoś inny. Z góry skazane na porażkę. Przeżyję to jakoś i tyle, bo już dosyć długo siedzę cicho i tak jak Luhan nie potrafię się pouśmiechać - odpowiedział Minseok z westchnieniem. - Boję się, że moje uczucia wyszłyby na jaw i zostałbym odtrącony, a... Lepiej milczeć, niż czuć ból odrzucenia...
- Ja tam zostaję w Korei, Yeol, zamierzam zostać gwiazdorem - odpowiedział Taemin z pewnością siebie w głosie.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 20:11:46

[html]<p align="justify">
Zitao roześmiał się, słysząc to, co powiedział przed momentem Luhan.
- A czy Ty jesteś świadom tego, że oni nic razem nie tego? On tylko mówi, że są razem, a one go wodzą za nos co najwyżej. To lesbijki i każdy o tym dobrze wie. No, może oprócz niego, bo to straszny naiwniak. Nie wiem co Ci się w nim podoba - stwierdził szczerze Tao, po czym z drugiej kieszeni spodni wyjął zapalniczkę, z zamiarem podpalenia papierosa Luhanowi.
- Och, Minseokkie. Uwierz, trochę wiem o tych sprawach sercowych. Miałem zamiar złapać gdzieś Myuna i zaprosić go do jakiejś knajpy, czy do kina, ale nie udało mi się go jeszcze złapać. No, podoba mi się, to fajny chłopak. Skoro Ty już wiesz, no to... Powiesz mi kto Tobie się podoba? - podpytał, starając się nie naciskać na chłopaka, bo nie chciał go do siebie zrazić, a wiedział, że u niektórych sam jego wygląd potrafił wzbudzać lekkie wątpliwości i rezerwę, czego jednak prawdę mówiąc z lekka nie rozumiał.
- No, chociaż jeden ma olej w głowie! - stwierdził aprobująco Chanyeol, a potem wręczył Taeminowi butelkę piwa. - Masz, nagroda za dobry wybór - uśmiechnął się szeroko do przyjaciela.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 20:18:36

[html]<p align="justify">- Tak sobie pomyślałem, że mogą robić go w chuja, ale najwyraźniej on się na to dał złapać i nie widać, żeby był z nimi jakiś wielce nieszczęśliwy. Wcale nie jestem zadowolony ze swoich uczuć, bo nie chciałem, by kiedykolwiek padło na niego, a tu co? Ironia życia - kiedy Tao odpalił Luhanowi papierosa, ten zaciągnął się z lubością, ale nadal wyglądał na wściekłego.
- Myun Cię bardzo kocha - powiedział cicho Minseok. - Tylko on się wstydzi, bo jest młodszy i sądzi, że go odrzucisz, bo nie znajdziecie tematów do rozmowy. Uważa, że nawet rok różnicy w związkach to dużo, bo w ciągu roku wiele się zmienia. Ja się z tym nie zgadzam, no ale. Co do moich uczuć... ja... - zawahał się; co miał mu powiedzieć, żeby nie wyjść na głupka? Przecież to było żałosne. - Ech, odkąd tylko poznałem Kyungsoo, dawno, dawno temu, to zupełnie straciłem dla niego głowę. Chyba jestem mistrzem ukrywania uczuć, bo nigdy na niego nie patrzyłem za nadto, ani też nie dawałem najmniejszego sygnału, że może mi się podobać. Nie jestem nawet w jego typie, na pewno. Rozmawiamy jako przyjaciele i nic poza tym. I nie jakoś często. Głupie, nie? Gdyby coś się wydało.. Nie chcę nawet o tym myśleć...
- Dzięki, Yeollie, bo mi się skończyło! - zadowolony Taemin zaczął dobierać się do piwa.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 20:26:16

[html]<p align="justify">
- Nie wiem w czym jestem gorszy od tego ślepego kretyna - stwierdził Tao, niezbyt ładnie nazywając Yifana, ale wraz z tym, jak dużo pił, rozwiązywał mu się coraz bardziej język i w grę wchodziła szczerość, czasem wręcz do bólu.
- Hmm, to może idź do niego i jednak spróbuj? Ja pójdę poszukać jeszcze raz Myuna. Nie zrażaj się Kulek, póki nic nie zrobimy to niczego nie należy skreślać! - oznajmił Yongguk krzepiącym tonem głosu i potem czysto przyjacielsko poklepał go w ramię, wstając, by chwilę później zniknąć w tłumie tańczących ludzi.
- Spokojnie, nikt Ci go nie zabierze, pani gwiazdorze! - zażartował Chanyeol z tego, jak Taemin łapczywie dostał się do piwa.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 20:35:20

[html]<p align="justify">- Wcale nie jesteś gorszy, tylko to moje serce jest jakieś zjebane - odpowiedział Luhan. Tymczasem Minseok nieco pokrzepiony przez Guka postanowił, że uda się do Kyungsoo. O nie, nie planował niczego mu wyznawać, po prostu chciał zobaczyć, co robił. W końcu wynikało, iż nie najlepiej się bawił i całą imprezę siedział przy busie, a głupio było tak zupełnie go olać, zwłaszcza jeśli kochało się go do szaleństwa. Na szczęście wypił tylko jedno piwo i w dodatku sączył je bardzo wolno, toteż nie czuł żadnego szumienia w głowie albo jakichś innych tego typu zmian poalkoholowych. Wsadził sobie tylko gumę do żucia do ust i ruszył w kierunku wyjścia z boiska. Ciężej wchodziło się po takich stromych schodach z powrotem na żużlową ścieżkę na prowizoryczny parking, ale jeśli człowiek ważył nieco ciężej, niż przeciętny nastolatek, to co za dziwota. Kolejny powód, dla którego śmiało mógłby zostać odrzucony.
Kiedy Minseok zobaczył Kyungsoo przy busie, podszedł do niego z niepewną miną.
- Hej... - powiedział cicho. - Sam tu tak siedzisz...?
- No bo pić mi się chce, Yeollie! - odpowiedział Taemin, na nowo przysysając się do piwa.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 20:43:18

[html]<p align="justify">
- Ale żłopiesz, zostaw mi też trochę! - upomniał się Chanyeol zabawnym tonem głosu, jakiego używał zawsze, kiedy chciał coś dostać.
- Jak dobrze, że istnieje opcja odkochania się w przypadku, gdy ta "ukochana" osoba okaże się skończonym idiotą - stwierdził, również zapalając papierosa. Rzadko palił, nie ze względu na to, że nie lubił, ale przez wzgląd na własne zdrowie, bo jak wiadomo palący sportowca to rzadkość, ponieważ palenie obciąża płuca, a z chorymi płucami w sporcie nie otrzyma się zbyt dobrych wyników.
Yongguk przez dobrych pięć minut przeciskał się przez tłum dobrze bawiących się osób, aż w końcu natrafił na Myuna. Podszedł do niego od tyłu i delikatnie objął w pasie.
- Jak impreza? - podpytał z uśmiechem na ustach.

W tym samym czasie Kyungsoo z nieco markotną miną siedział i wpatrywał się w busa wyraźnie zmęczony oraz nużony głośną muzyką, a także wonią alkoholu, którą wiatr przesuwał wraz ze swoimi podmuchami aż od stadionu. Chłopak wyrwał się z zamyślenia słysząc znajomy głos. Najpierw tylko spojrzał do góry i pokiwał głową, a potem wstał i schował ręce za plecami.
- Tak, jak widać dla mnie ta impreza chyba nie jest aż tak atrakcyjna jak dla innych - mruknął, nieco pąsowiejąc na policzkach, jakby zawstydzony tym, że nie potrafił się mimo dobrych chęci odnaleźć na imprezie.
- Ale Ty, mam nadzieję, lepiej się bawisz?
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 20:51:20

[html]<p align="justify">- Tak, to dobrze. Może ja się odkocham i nigdy więcej nie będę musiał znosić Yifana. Bardzo, b a r d z o bym tego chciał. Zyskałbym trochę spokoju i nie spędzałbym dni i nocy na rozmyślaniu o tym frajerze - wymamrotał Luhan, paląc papierosa jak wściekły.
- Dopsz, masz już, no masz - Taemin wywrócił oczyma i podał Chanyeolowi piwo bez protestów.
Myun nieźle się zdziwił, kiedy poczuł, że ktoś go tak obejmuje. Nie musiał się jednak odwracać, by wiedzieć, kto taki to był. Przeszły go silne dreszcze i miał wrażenie, iż za chwile zemdleje z ekscytacji. A już zdążył zapomnieć chociaż odrobinę o smutku, który odczuwał, gdy dowiedział się, że Guka nie będzie na imprezie.
- Ym... Całkiem dobrze, ale teraz... jest idealnie... - odpowiedział.

- Ja się wcale nie bawię. Wypiłem jedno piwo, żeby chłopaki nie nazywali mnie frajerem i siedziałem przy barze. Średnio mnie ta impreza pociąga, bo wypadło bardziej sztucznie, niż wesoło. Chyba cieszyłbym się, gdybyśmy mogli mieć coś kameralnego, tylko dla naszej dwunastki, ewentualnie jeszcze bliskich nam osób... - odpowiedział cicho Minseok i usiadł w niewielkiej odległości od Kyunhsoo. Nie chciał mu przecież narzucać swojej obecności. - Nie przejmuj się, wcale nie masz obowiązku dobrze się tutaj bawić...</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 21:02:10

[html]<p align="justify">
- Przydałoby się. Nie ukrywam, że ja bym się na pewno lepiej sprawdził niż ten kretyn - oznajmił szczerze; tak, jak czuł. Lubił Luhana, miał z nim w sumie parę tematów do pogadania, które trudno, aby się znudziły mu stały nieaktualne, sądził więc, że stanowiliby zgraną parę, a przynajmniej taką, że Luhan nie musiałby się wściekać tak, jak robił to teraz z powodu Yifana, który był faktycznie dość naiwny.

- Stęskniłeś się za mną? - podpytał zadziornym tonem głosu, a potem jak gdyby nigdy nic objął go też drugą ręką w pasie, najwyraźniej bardzo zadowolony z tego faktu. - Ja za Tobą, nie będę ukrywał, bardzo. I przepraszam, że się spóźniłem. Transport zapomniał po mnie podjechać i musiałem poczekać na następną okazję do przyjechania tutaj. Chcesz się czegoś napić? - spytał Yongguk.

- Ja nie piłem wcale i nawet nie poszedłem na stadion. Siedzę tutaj odkąd tylko się rozeszliśmy - mruknął, szurając butem o podłoże, jakby trochę zażenowany tym, że nawet nie poczęstował się alkoholem, ale po prostu nie czuł takiej potrzeby. Cieszył się, że chłopaki sobie poszli i trochę o nim zapomnieli, bo dzięki temu nie był skazany na tłumaczenie się odnośnie tego, dlaczego nie zamierza wypić więcej niż jednego piwa czy nie chce tańczyć. - Tak, nie wiem czy to nie byłby lepszy pomysł, ale skoro samorząd uznał, że coś takiego lepiej się sprawdzi... Chociaż większość zdaje się dobrze się bawić. Nie jest Ci zimno? - spytał, lekko się do niego przysuwając.

- Kochany jesteś - stwierdził Chanyeol, kiedy zrobił kilka łyków piwa i resztę oddał z powrotem Taeminowi. - Ale gorąco! - jęknął, poruszając lekko swoją bluzą, w której naprawdę czuł się jak na pustyni w samo południe.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 21:11:10

[html]<p align="justify">- Lepiej by było, gdyby to przeszło na przykład na Ciebie. Jesteś zrównoważonym kolesiem i nie dałbyś się wrobić w byle co, a on? Matko jedyna, muszę się uspokoić, bo go znajdę i z całą pewnością napierdolę mu za wszystko. I niech mnie któraś z tych jego lesbiar spróbuje dotknąć, to im poprzetrącam łapska. Nienawidzę babsk, zwłaszcza babochłopów i takich pizdowartych księżniczek jak tamta druga. Masakra, gdzie on niby miał oczy? - umilkł dopiero wtedy, gdy poczuł, że jeszcze chwila i naprawdę zrobi coś głupiego. Był pod wpływem nerwów.

- Nie szkodzi, nie jestem ani trochę zły - odpowiedział szybko Myun. - Och, stęskniłem się za Tobą okropnie. Powiedzieli mi, że Cię nie będzie i trochę się zasmuciłem, ale skoro już jesteś, to nie mam ku temu żadnych powodów. Czy ja wiem, może bym się czegoś napił, jednak... Chyba nie alkoholu, bo wszyscy w koło rzucili się tylko na procenty, a ja wolę jakiś sok. Ewentualnie lekki drink.

- Trochę mi chłodno - szepnął nieco drżącym głosem Minseok, ale nie z powodu ewentualnego zimna tylko dlatego, że Kyungsoo odrobinę zmniejszył dystans między nimi. W sumie... Śmiało mógł zwalić to drżenie właśnie na chłód wieczoru, który powoli przeradzał się w noc, ponieważ robiło się już coraz ciemniej. Zabawę rozświetlało tylko kilkanaście sporych lampionów, uczepionych na jakichś dłuższych palikach wbitych w rogi i boki boiska. Przy samochodach panowała ciemność.

- No, strasznie! Ale to dlatego, że impreza jest kurrewsko udana! - Taemin posłał Chanyeolowi jeden ze swoich szerokich uśmiechów, a potem znowu napił się piwa.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 21:23:39

[html]<p align="justify">
Tao długo się nie zastanawiał. Wyjął papierosa z ust, wypuścił dym, strzepnął popiół na bok, a potem bez żadnego uprzedzenia pocałował Luhana, co niewątpliwie mogło odciągnąć myśli człowieka od tematów na które się złościł.

- Ja wypiłem w sumie pół smakowego piwa, ale możemy iść po coś słabszego. Nie ma co się tak upijać od razu, prawda? - mruknął Yongguk, łapiąc Myuna za dłoń, by potem uśmiechnąć się pod nosem.

- Umm... Mi też, może jak się przytulimy to będzie nam trochę cieplej... - stwierdził, obejmując nienatarczywie Minseoka ramieniem, a potem przytulając do siebie. - A może wejdziemy do busa?

- Udana to ona będzie za jakąś godzinę, jak wszyscy będą trochę wstawieni i się rozkręcą do reszty! - zaśmiał się Chanyeol, ciągnąc ze sobą Taemina w stronę tańczących.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 21:32:29

[html]<p align="justify">Luhan miał gdzieś ewentualne konsekwencje psychiczne swoich czynów w postaci jakiegoś pseudo-moralniaka, aczkolwiek wątpił w jego pojawienie się. W końcu sam chciał uciec od uczucia do Yifana. Odwzajemnił pocałunek. wyjątkowo zadowolony.

- Fakt, nie ma co od razu odpadać na imprezie, skoro trwa tak krótko i jeszcze porządnie się nie rozkręciła - mruknął Myun, ściskając delikatnie rękę Yongguka.

Minseok nieco zadrżał, kiedy Kyungsoo objął go ramieniem, a jego propozycja przyprawiła go o szybsze bicie serca, jednak dzielnie zachował spokój.
- Um, w sumie to nie taki zły pomysł. Tak chciałem Cię zapytać czy nie masz kluczy, ale Sehun chyba przewidział, że może coś nie wypalić i zostawił je najprzytomniejszej osobie z towarzystwa - chcąc nie chcąc, przypadkowo go skomplementował, więc zarumienił się lekko.

- I tak jest zajebiście! - Taemin, oczywiście, ruszył za Chanyeolem nastawiony na niezłą zabawę. </p>[/html]

overdose - 2014-06-11 21:45:10

[html]<p align="justify">
Tao, nawet gdyby chciał, to miałby trudności z ukryciem tego, jak bardzo ten pocałunek przypadł mu do gustu. Lekko przyciągnął do siebie Luhana w jego trakcie, toteż teraz znajdowali się nieprzyzwoicie blisko siebie, ale kto zwróciłby na nich uwagę w panującym tam półmroku i zamieszaniu?
- Dobry wybór - mruknął tylko z zawadiackim uśmiechem, najwyraźniej dumny z siebie.

- Taak, na mocniejsze trunki przyjdzie jeszcze czas; też na razie poprzestanę na soczku - stwierdził nieco rozbawiony tym, jak musiała zabrzmieć jego wypowiedź. - Ach, zaczyna robić się chłodno, dobrze, że ten upał nie doskwiera aż tak bardzo wieczorem. Będzie się można chociaż poruszać nieco dłużej - posłał mu uśmiech, przepychając się przez tłum młodych ludzi, cały czas trzymając Myuna za dłoń.

- Mam klucze. Nie umiem jeździć, więc mam nadzieję, że niczego nie poknocę i nie odjedziemy nigdzie przypadkiem - zaśmiał się, lekko zażenowany, by chwilę później wstać i przeszukać kieszenie. Miał wszystko dokładnie zorganizowane, dlatego szybko znalazł kluczyki i otworzył nimi busa. Odpalił nawet klimatyzację i zaczął szukać jakiegoś koca, bo czuł, że gdzieś może go znajdzie.

Chanyeol zaczął się rozkręcać zarówno przez dobry humor, jak i wypity alkohol, tańcząc w pobliżu Taemina zupełnie nieskrępowany, ale mając gdzieś w głowie cichą nadzieję, że ta impreza nie skończy się dla niego urwanym filmem. W końcu jakby to wyglądało; ostatnia impreza w tym roku szkolnym, a on nieprzytomny i totalnie spity leży gdzieś w rowie.

W tym samym czasie Yifan i Yixing natknęli się na siebie w lasku nieopodal stadionu i zaczęli dyskutować odnośnie zniknięcia Sehuna oraz Chena.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 22:26:19

[html]<p align="justify">- Tak, o wiele lepszy - wymruczał Luhan. Tao nieco go sobą otumanił; pocałunkiem, spojrzeniem, całym sobą. Nie miał mu ani trochę za złe tego, że to zrobił, bo tylko w taki sposób mógł skutecznie zapomnieć o Yifanie i przestać traktować go jako jedynego faceta na ziemi. Przy Zitao Yifan nagle wydawał mu się być wyrośniętym, naiwnym dzieciakiem, w dodatku zupełnie ślepym.

Myun szedł z Gukiem mając zapewne taką minę, jakby był czterolatkiem w Boże Narodzenie i otrzymał od rodziców najlepszy prezent pod słońcem. Dopiero teraz impreza zaczęła dla niego nabierać kolorów, poczuł, że jeszcze będą się świetnie bawić. Już i tak żył tylko obecnością Guka obok siebie.
- Fakt, atmosfera do zabawy jest idealna. Kiedy przyszliśmy, to było jeszcze stanowczo za ciepło...

Minseok czuł się delikatnie skrępowany, będąc w jednym busie z Kyungsoo. Praktycznie nikt nie planował pewnie przychodzić do niego, żeby coś sprawdzić, czy wrócić po coś. Mieli go tylko dla siebie, ale on zamiast cieszyć się tą chwilą tylko z nim, chyba odczuwał jeszcze gorszy ciężar na sercu. Nieważne, ile rzeczy by sobie nie wyobrażał, Kyungsoo i tak wolał kogoś innego. Przypominały mu się momenty, gdy czasami bezsilnie płakał w kącie własnego pokoju, a gdy mama pytała go co się z nim dzieje, odpowiadał, że to po prostu nerwy związane ze szkołą. Przecież nie od dziś było wiadomo, iż jego wrażliwość stanowi spory problem.

Taemin pragnął, aby ten wieczór był w pełni niezapomnianym, miłym wydarzeniem. Nie dość, że przed nim kłaniały się teraz studia, to jeszcze casting w wytwórni. Właściwie przeszedł już jeden, aczkolwiek musiał teraz przyjść na spotkanie, na którym zadadzą mu kilka pytań odnośnie życia prywatnego, aspiracji i tym podobnych.

Sehun i Chen zniknęli gdzieś bez śladu. W lesie byli tylko znajomi Sehuna z koła fizycznego i inni imprezowicze.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 23:30:34

[html]<p align="justify">
Tao zamruczał cicho, aprobując w ten sposób fakt porzucenia myśli o Yifanie przez Luhana. Nie uważał, że to coś złego podrywać Luhana. Gdyby chłopak nie chciał, to nie odwzajemniłby chociażby tego pocałunku sprzed chwili, prawda? Skoro jednak postąpił inaczej, to dla Tao były to otwarte drzwiczki. Korzystał z tego i wcale się z tym nie krył. Jak impreza, to impreza.

- To ja wtedy się jeszcze chyba szykowałem albo dopiero miałem zamiar podnieść się z łóżka - stwierdził, a potem roześmiał. Lubił długo spać. Miał pracę, którą mógł wykonywać kiedy chciał i dowolnie rozplanowywać sobie co kiedy zrobi; liczył się jedynie efekt końcowy oraz zmieszczenie się w terminie oddania, choć i tak zazwyczaj projekty robił na ostatnią chwilę, co jednak nie zmniejszało efektywności jego pracy.

- Wiesz, że ostatnio Yongguk miał imieniny, prawda? Wypełniałem dla niego kartkę z życzeniami i nie wiedziałem jak napisać jego imię. Napisałem oczywiście z błędem, zaczynając od "J" zamiast od "Y" i musiałem robić ją drugi raz. Potem chłopaki coś o mnie gadali; pewnie śmiali się, że robię literówki w takich prostych wyrazów, ech. No, ale nieważne, czy teraz jest Ci już odrobinę cieplej? Nie znalazłem koca, ale za to mam jakąś wygniecioną bluzę, to chyba jeszcze moja z poprzedniego wyjazdu. Chcesz się jakoś nakryć albo coś?

Chanyeol bardzo wspierał swoich przyjaciół i było to dla niego absolutnie normalne oraz logiczne zachowanie. W Taemina wierzył tym bardziej, bo widział jego starania oraz niewątpliwe umiejętności, które przydają się w mediach oraz karierze muzycznej, czy to wokalnej, czy też tanecznej. Po alkoholu to jednak Chanyeol był tym, który potrzebował wsparcia, szczególnie w takich momentach jak ten, kiedy chybotliwym krokiem wspinał się na podest DJ'a.

Yifan i Yixing usiedli obok Chena i jego przyjaciół i zaczęli się wypytywać chłopaka, czy przypadkiem nie widział gdzieś Sehuna.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-11 23:45:39

[html]<p align="justify">Jeśli Luhan miał być szczery, to bardzo aprobował takie sposoby zapominania o innej osobie. Żałował, że większość ludzi nie potrafiła zdobyć się na coś takiego i potem cierpiała długi czas. Każdy myślał, że raczej niezbyt empatyczny z niego koleś, jednak nie miał racji, bo często przejmowali go zwyczajni ludzie, których nie znał. Tego wieczoru zrobił niewielki wyjątek, ot, dla siebie. Stał się takim malutkim egoistą i myślał tylko o sobie.

- Ja się cały dzień szykowałem, dla Cie... znaczy... Chciałem dobrze wyglądać, przecież to głupie, gdybym nie wyglądał trochę lepiej, niż zwykle - odpowiedział Myun czując, że jego policzki przybrały lekko różową barwę, ale całe szczęście, że zapanował już mrok, a najbliższy lampion był gdzieś dalej od nich.

- Kiedyś też nie wiedziałem, jak napisać poprawnie imię Yongguka - odpowiedział cicho. Po głowie chodziły mu różne myśli, a w szczególności takie, które krążyły wobec wyjaśnienia, kto mógłby kryć się za tym "Jo"? Na pewno nie Jongin, jego od razu wykluczał, Jonghyun też w sumie bywał tak rzadko w Seulu i praktycznie słabo znał Kyungsoo, więc... Czyżby chodziło o... Jongdae? W jednym ułamku sekundy Minseok go znienawidził, a zaraz potem pomyślał, że przecież chłopak jest milion razy lepszy od niego, o ile poprawnie wywnioskował, że to on.
- W sumie, jest mi już trochę cieplej. Trochę... - mruknął dosyć nieprzytomnym tonem głosu.

Taemin zauważył, że Chanyeolowi nieco uderzyły do głowy procenty, toteż szybko popędził za nim, bo wiedział, że w taki sposób można narobić sobie problemów, ewentualnie przypału na cała imprezę. A potem na fejsbuku pojawiłoby się milion postów ze zdjęciami Chanyeola i oznaczeniami.
- Yeol, Yeol, gdzie Ty się wspinasz, co? - złapał go lekko za ramię.

- Hm? Ja go już bardzo dawno nie widziałem. W sumie... Prawie, odkąd żeśmy tutaj wszyscy przyjechali - odpowiedział Chen, będąc delikatnie wstawionym.</p>[/html]

overdose - 2014-06-11 23:57:24

[html]<p align="justify">
Tao potrafił łatwo zaskarbiać sobie zaufanie oraz sympatię ludzi. Był człowiekiem, który potrafił nagiąć własne zasady, aby coś osiągnąć. Oczywiście było parę takich zasad, jakich łamania nie tolerował ani u siebie, ani u innych, ale one stanowiły rzadkość i były czysto moralne. Na imprezach i po alkoholu i tak mało kto by o nich pamiętał, więc wtedy Tao nie brał ich za bardzo pod uwagę. Tak samo teraz nie czuł wyrzutów sumienia za to, że ociera się w tańcu o Luhana i podstawia mu alkohol pod ręce.

- Heh, wiem chyba co chciałeś powiedzieć, ale wyglądasz pięknie. Na pewno bez tych ciuchów także... - stwierdził, lekko dotykając obojczyka Myuna z dość zadziornym uśmiechem, bo lubił kusić, żeby widzieć to zakłopotane i zażenowanie w jego oczach.

- Taak, ale nie wiem czy potem o Tobie też rozgadywali, że niby od razu go kochasz. Co za nonsens. Yongguk w ogóle nie jest w moim typie. I nie wiem czemu zaczęli myśleć o Jonginie, Jonghyunie albo Jongdae. To przecież tylko moi przyjaciele. Wielkie mi halo o błąd w kartce imieninowej. Tak na marginesie to wśród nich trudno cokolwiek ukryć, nawet niespodzianki! - stwierdził Kyungsoo dość zabawnym, bo nieco oskarżycielskim tonem głosu, a potem wraz ze swoją niedawno odnalezioną bluzą usiadł obok Minseoka. Nakrył go materiałem, a potem delikatnie przytulił. - Lepiej?

- Noo, jak to gdzie! - burknął urażonym tonem - Oczywiście, że lecę wszystkim powiedzieć, że Cię kocham! - odezwał się na tyle głośno, aby tylko Taemin go usłyszał, bo wbrew pozorom takiej informacje najpierw chyba powinno się mówić samej osobie zainteresowanej, a dopiero wszem i wobec, więc on także tak właśnie postąpił.

- Taa, widać po Tobie, że niewiele kontaktujesz - odparł Yixing, lekko kręcąc głową. Yifan w tym czasie zaczął spacerować w odwrotną, zupełnie nieznaną mu drogę.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-12 00:16:56

[html]<p align="justify">W życiu Luhana istniało bardzo niewiele zasad, których w życiu nie pozwoliłby sobie złamać, nieważne czy przez siebie, czy też może przez kogoś innego; przede wszystkim nigdy nie mógł sobie pozwolić na to, by ktokolwiek pluł na dobre imię jego oraz jego rodziny, nie pozwalał też innym robić z siebie kozła ofiarnego czy dawać się wykorzystywać. Normalnie, podczas takiej sytuacji jak ta, w której Tao tam się o niego ocierał, kopnąłby kolesia w jaja i kazał mu spieprzać do Afryki prostować banany, ale tym razem nawet nie przeszło mu to przez myśl. Chciał się dobrze bawić, może nawet bardzo dobrze, byle tylko zapomnieć o Yifanie, a przecież ludzie robili wszystko, byle zapomnieć o bólu, czyż nie? Tym uczuciowym zwłaszcza.

- N-Nie wiem, czy byłoby się czym zachwycić... - odpowiedział Myun i rzeczywiście wyglądał na skrępowanego. Był już w takim stadium zakochania, że właściwie zrobiłby dla niego wszystko; psychofanki się przy nim chowały. - W TWOIM przypadku... Na pewno byłoby.

- ...czekaj, czekaj. Chcesz powiedzieć, że te wszystkie plotki o tym, jaki to zakochany jesteś w jakimś "Jo", to tylko czysty wymysł dlatego, bo popełniłeś błąd na tej kartce? - spytał, unosząc brwi wysoko. Połowa jego mózgu przetrawiała najnowszą wiadomość, natomiast ta druga notowała, że Kyungsoo jest bardzo blisko niego i w dodatku jeszcze go objął. Zastanawiał się, czy przy następnym słowie nie zacznie piszczeć jak podniecona nastolatka. Musiał się opanować. - Eee, tak, już mi lepiej. Zdecydowanie... - dodał cicho. Nie chciał podnieść głowy i spojrzeć mu w oczy; zawsze przyprawiały go o dreszcze. Nigdy nie widział kogoś z takim... takim wyjątkowym spojrzeniem, po którym nie wiesz, czy powinieneś się zawstydzić, czy może natychmiast zacząć zrzucać z siebie ciuchy. Może to było dziwne, ale na Minseoka działało właśnie tak, jakby Kyungsoo podczas patrzenia mu w oczy, patrzył nie w nie, a gdzieś w głąb jego duszy i znał każdą, najmniejszą myśl.
- Rany - mruknął od nosem z niezadowoleniem.

W kwestii słów wypowiedzianych przez Chanyeola, Taemin raczej mógł powiedzieć tylko tyle, iż kompletnie się ich nie spodziewał. Na pewno nie tego, że jego uczucia mogłyby zostać kiedykolwiek odwzajemnione przez obiekt jego westchnień. Już od dawna widział w Chanyeolu kogoś więcej, niż tylko znajomego czy dobrego kumpla, ale po co było o tym mówić głośno? Miał swoją paczkę znajomych, a wpychanie się do niej mogło zostać źle odebrane. Trzymał się na uboczu i tylko go obserwował. A teraz...? Teraz był tak zszokowany, że aż puścił jego ramię i patrzył na niego wielkimi oczyma.

- Weź, ja jestem tylko troszeczkę podpity, wszystko kontaktuję! - oburzył się Jongdae.</p>[/html]

overdose - 2014-06-12 08:35:52

[html]<p align="justify">
Zitao był przede wszystkim bardzo uparty i cechował się - może nie dużą ambicją, ale - determinacją. Jeżeli chciał coś komuś lub sobie udowodnić to potrafił do tego dążyć i często osiągał sukces. Znał Luhana całkiem dobrze, wiedział jakiego szumu potrafił zrobić wokół siebie pomimo tak niewinnej postury i wyglądu. Swoją drogą bardzo mu się to w nim podobało; miał charakterek, nie dawał sobie w kaszę dmuchać i był szczery, a to cechy, które Tao cenił w ludziach, bo według niego mało kto je posiadał. W tańcu nie był zbyt natarczywy, po prostu czasem się zdarzyło, że ich ciała się ze sobą zetknęły, ale co to byłaby za zabawa, gdyby każdy na imprezie znajdował się dwa metry od siebie, ustawiony jak w wojsku?

- Hmm... Sprawdzimy - stwierdził Yongguk, a potem z tajemniczym uśmiechem pociągnął Myuna w nieco innym kierunku, niż ten, gdzie znajdował się stolik z sokami. Guk był w stadionie nie pierwszy raz, a jako zapalony imprezowicz musiał znać już parę ciekawych miejscówek tutaj. Mało kto wiedział jak wejść na drugą rampę, a pijani nawet o tym nie myśleli; on był trochę szalony, ale tak, zamierzał zaciągnąć go na drugą rampę i tak właśnie zrobił. - To jak, chcesz nadal sprawdzić czy jest się czym u mnie zachwycić? - spytał, prowokująco podciągając koszulkę.

- No, tak. Oni sobie ubzdurali, że to miłosna kartka, no proszę Cię, czy "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin" to jakaś walentynka albo miłosne wyznanie? Ale wiesz jak z nimi jest... Pewnie specjalnie tak rozgadali, żeby mnie tylko zawstydzić - burknął, a potem utkwił wzrok w Minseoku. - A... Czemu spytałeś?

- Pocałujesz mnie? - wymruczał Chanyeol; lekko pijany, ale widać było, że zarówno o kochaniu, jak i o pocałunku mówił w pełni poważnie. I chyba nawet zrezygnował z tego idiotycznego pomysłu wejścia na podest DJ'a, skąd mógłby łatwo spaść i zrobił sobie krzywdę.

- Tak, na pewno... - mruknął Yixing, po czym zepchnął kogoś bardziej pijanego i usiadł sobie obok Chena. Yifan z niepewną miną stał i rozglądał się po lesie.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-12 08:57:45

[html]<p align="justify">Zabawa z Tao bardzo podobała się Luhanowi, który raczej należał do osób wybrednych i z byle kim nigdy ani nie pił, ani nie tańczył, ani w ogóle nie pozwalał sobie na trochę rozrywki. Uznał, że tę imprezę będzie naprawdę miło wspominał i to nawet, jeśli wszystko robił po to, aby zapomnieć. Może przeleje uczucia na Zitao, skoro póki co czuł się przy nim dobrze i nawet nie myślał o wymknięciu się. Ludzie, ot tak, nigdy nie spędzali z kimkolwiek czasu jakoś szczególnie dobrze. C o ś musiało być na rzeczy.

Kiedy Guk zaciągnął go na rampę i ujawnił przed nim cel tego czynu, Myun omal nie zemdlał z wrażenia. Czegoś takiego jeszcze nie przeżył, ale wielokrotnie o tym marzył i teraz się to spełniało, w co nie mógł uwierzyć.
- Chcę... chcę zobaczyć... - wymamrotał i poczuł, że pąsowieje.

Minseok przygryzł lekko wargę, ponieważ był zestresowany oraz jednocześnie pełen dzikiej euforii, kiedy Kyungsoo powiedział, że owy "Jo" to tylko pomyłka. Zaraz jednak oprzytomniał i uznał, że zawsze może być to inna osoba.
- Z ciekawości - poniekąd nie skłamał, bo zależało mu przecież na tej wiedzy.

- Dla Ciebie wszystko, Yeollie - mruknął Taemin, a potem pocałował Chanyeola ze swego rodzaju pasją. Chciał tego już od dawna i nareszcie mógł to zrobić bez strachu. Motyle w jego brzuchu chyba też miały balangę.

Z lasu, ni stąd ni zowąd wyłonił się Sehun, cały roześmiany i dosyć pijany, aczkolwiek jeszcze nie zataczał się jak zupełny baran pozbawiony godności. Za nim szli jego koledzy i każdy podążał w inną stronę. Sebun nie wiedział nawet, z czego się śmiał, ale przestał w momencie, kiedy wpadł na Yifana.
- Och, przepraszam... - burknął.</p>[/html]

overdose - 2014-06-12 09:15:47

[html]<p align="justify">
Luhan słusznie postępował, jeżeli zamierzał przelać swoje uczucia na Tao; Yifan bynajmniej z tego powodu płakać nie będzie, a Tao... Tao to osoba, która umie się pobawić, napić, ale szanuje też to, że trzeba pracować i umie zapewnić bezpieczeństwo, zaopiekować się. Na pewno potraktowałby Luhana lepiej, niż Yifan; to z całą pewnością.

- Uroczy - mruknął Guk, przypatrując się temu, jak chłopak się rumieni. Podciągnął swoją koszulkę, a potem całkiem ją z siebie zrzucił. Cóż, widok faktycznie mógł zachwycić, tym bardziej, jeżeli było się zakochanym. - I jak? Dotknąć też chcesz? - spytał, a potem jak gdyby nigdy nic położył dłoń Myuna na swoim brzuchu.

- Ja... Kocham tylko jedną osobę - stwierdził Kyungsoo, walcząc ze swoją nieśmiałością. - I... To Ty nią jesteś, Minseokkie - szepnął, wtulając się w przyjaciela z lekkim zażenowaniem spowodowane wyznaniem mu swoich uczuć w pełni szczerze oraz wprost.

- Mmm~ - zamruczał cicho Chanyeol, przytulając się do Taemina. Czuł, że miękną mu kolana przez to, z jakim zaangażowaniem i uczuciem pocałował go chłopak.

Yifan najpierw trochę się spłoszył, ale kiedy zobaczył, iż to tylko Sehun z wyraźnie dobrym humorze doprawionym alkoholowymi procentami wychodzi z lasu, po prostu złapał go tak dla bezpieczeństwa w ramiona.
- ...nie ma za co - wymamrotał, prawdę mówiąc wcale nie mając ochoty go wypuszczać z objęć.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-12 09:50:17

[html]<p align="justify">Luhan wierzył, że Tao mógłby być świetnym "tym jedynym", jeśli tylko da mu szansę, więc postanowił tak też uczynić. Chyba do tej pory zachowywał się jednoznacznie i w taki sposób, by do chłopaka dotarło to, co chciał mu zaoferować. Każdy miał prawo do swojej szansy, toteż po prostu wyrzucił Yifana ze swojego umysłu. Może jeszcze nie do końca z serca, ale z umysłu na pewno, byleby tylko poświęcić dzisiejszy wieczór Zitao. Cieszył się, że osiągnął chociaż tyle.

Dotykał Guka z lekką niepewnością, może taką typową, klasyczną nieśmiałością, kiedy robiło się podobne rzeczy pierwszy raz. Był totalnie zafascynowany i marzył, aby ten widok już na zawsze rezerwował się tylko dla niego. Przesunął niespiesznie dłonią od brzucha wyżej i uśmiechnął się; o tak, Myun chyba jeszcze bardziej pokochał Yongguka...

Minseoka zatkało. Literalnie. Mógł się spodziewać wszystkiego, naprawdę wszystkiego tego wieczoru, ale z całą pewnością nie wyznania Kyungsoo. I to jeszcze jakiego wyznania! Ktoś, kogo kochał tak długo, od wielu lat, za kim wzdychał dniami i nocami... Odwzajemniał jego uczucie. Przeszły go dreszcze, kiedy zdał sobie z tego sprawę i dopiero wtedy odważył się spojrzeć na Kyungsoo.
- Kochasz... mnie...? - spytał trochę jakby znowu nieprzytomnie. - Jestem w ogromnym szoku... Bo... ja... Jak dzisiaj chłopacy zaczęli mówić o tym, że czujesz coś do... kogoś... to myślałem, że pęknie mi serce. Ja... Kocham Cię już od bardzo dawna i zawsze bałem się powiedzieć... - wymamrotał.

Taemin oderwał się od Chanyeola dopiero po zdecydowanie dłuższej chwili, posyłając mu uśmiech i obejmując ramionami. O, tak. Przytulanie się do tego chłopaka było zdecydowanie tym, co chciał robić już zawsze.
- Nareszcie jesteś mój - podsumował z zadowoleniem.

- Kurcze, chyba troszkę za dużo wypiłem - szepnął Sehun jakby do siebie, nie cofając się od Yifana, ponieważ jakoś w jego ramionach czuł większą pewność. Może dopiero teraz alkohol zaczął szumieć mu w głowie i myślał, że jak tylko ustanie sam, to pocałuje glebę albo zrobi coś bardziej żenującego? Na całe szczęście nie należał do takich, co po dwóch piwach zaczynali tak zwany "hafting"...</p>[/html]

overdose - 2014-06-12 10:07:57

[html]<p align="justify">
Tao dość długo musiał czekać na dostanie szansy od Luhana, ale w tym momencie wcale tego nie żałował. Cieszył się strasznie, że Luhan wreszcie zwrócił na niego uwagę, bo spędzanie z nim czasu było naprawdę dużym wyróżnieniem i prawdziwą przyjemnością.

Yongguk pozwolił mu się dotykać do woli. Opuścił nieco niżej spodnie, najwyraźniej było mu bardzo gorąco, a to, że Myun był w pobliżu wcale go nie krępowało.

- Tak, kocham Cię - potwierdził, patrząc mu w oczy. - Ja też bałem się Ci o tym powiedzieć, bo widziałem, że ktoś Ci się podoba, ale nie wiedziałem kto... Cieszę się, że też mnie kochasz... - oznajmił,  potem mocno się do niego przytulił.

Chanyeol jęknął cicho, bo trochę zakręciło mu się w głowie. Od alkoholu szumiało mu wokół, a obraz śmiesznie falował. Mocniej wczepił się w Taemina, jakby wypłoszył się, że może się przewrócić.
- Trochę... Dziwnie się czuję - zaśmiał się.

- Tak... "Trochę" za dużo, jak na kierowcę - stwierdził i ostrożnie doprowadził Sehuna do murku, aby ten sobie na nim usiadł i trochę otrzeźwiał.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-12 10:21:05

[html]<p align="justify">Kiedy Luhan i Tao dobrze się ze sobą bawili, Baekhyun raczej wręcz odwrotnie - wplątał się w całkiem żywą i raczej niezbyt przyjemną "dyskusję", w której padały ostrzejsze argumenty. Ludzie trochę gwizdali i tylko podjudzali do tego, by w końcu zaczęła się bardziej żywsza bójka.

Myun nie potrafił się pohamować i pocałował delikatnie Yongguka w szyję, przesuwając dłońmi na jego plecy i instynktownie go do siebie przybliżając. Szybko jednak zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, więc cofnął się, zażenowany do entej potęgi.
- P r z e p r a s z a m, nie chciałem ten... Ja... Bo... Przepraszam - wymamrotał, okrutnie speszony.

Minseok przytulił Kyungsoo, nawet nie wstydząc się swoich rumieńców i prawdopodobnie ogromnego zawstydzenia, bo tym razem aż tak dużej uwagi na to nie zwracał. Zawsze był najbardziej nieśmiałym i najcichszym z ich paczki; abstynentem, który nie rozmawiał o żadnych bardziej zakazanych tematach, o których głośno się nie mówiło... Właściwie mało kto o nim cokolwiek więcej wiedział.

- Bo się "trochę" spiłeś, Yeollie. Nie będziesz wymiotował? - tym razem Taemin przyjrzał mu się bardziej badawczo i z uwagą; no, jeśli Chanyeol planował jakieś zwroty lub ewentualne "zaliczenie zgona" raczej dosyć szybko, to nie zamierzał zostawić go na pastwę losu, ale wątpił, by tak szybko to nastąpiło w jego przypadku.

- Ojej tam, to wywietrzeje - Sehun siadł na murek i znowu się roześmiał. - Cholera, boska impreza, jak jutro będę żywy i doprowadzony do porządku to przyrzekam, że wszyscy będą mieli hasztagi i oznaczenia na fejsie. To musi być uwiecznione - choć się uśmiechał, ton głosu miał dosyć poważny. - No nieee, nie chcę rzygać, a zaczęło mi fiksować w żołądku...</p>[/html]

overdose - 2014-06-12 16:28:55

[html]<p align="justify">
Zitao przez wypity alkohol i ogólne zamroczenie nawet nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół. Całą swoją uwagę skupić na osobie Luhana. Yixingowi znudziło się bezczynne siedzenie na murku, dlatego też wrócił na imprezę, a zauważając Baekhyuna, który z kimś się poprztykał zwyczajnie chwycił go za ciuchy i odciągnął go dalej.
- Uspokój się, Baekhyun. Na idiotyzm nie ma lekarstwa, ale to nie znaczy, że musisz się zniżać do tego poziomu.

Yongguk zamruczał cicho, czując jak Myun całuje go w szyję i przysuwa do siebie. Objął go lekko i uśmiechnął się, widząc zawstydzenie chłopaka.
- Nic się nie stało; to było całkiem miłe - stwierdził, spinając lekko mięśnie brzucha. - A też będę mógł sprawdzić, czy faktycznie masz tak na co narzekać? - spytał, niezobowiązująco i nienachalne wsuwając mu dłonie pod koszulę.

- Cieszę się, że udało mi się wyznać Ci miłość, Minseokkie - szepnął, poprawiając swoją bluzę na ramionach chłopaka. Widać było, że darzy go dużym, prawdziwym uczuciem.

- Hihihi~! Nie, no co Ty. Po prostu muszę na trochę usiąść - stwierdził, trzymając się chłopaka, bo pewnie gdyby został zostawiony sam sobie, to przyszłoby mu odpoczywać na leżąco, twarzą do betonu. Zdecydowanie przesadził na tej imprezie, szczególnie na jej początku, ale jak szaleć, to szaleć, prawda?

- Poczekaj... - mruknął Yifan i zgiął Sehunowi nogi w kolanach, a potem przyciągnął mu je do klatki piersiowej; między nie wsadził mu pochyloną głowę. - To pozycja przeciwwymiotna, posiedź tak chwilę i oddychaj głęboko. Pooznaczasz sobie wszystkich na fejsie jak Ci przejdzie...
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-12 16:44:25

[html]<p align="justify">Baekhyun wyglądał na naprawdę wściekłego; chłopak, z którym się bił musiał ostro zaleźć mu za skórę, ale posłuchał Yixinga i odpuścił, spluwając jedynie w kierunku przeciwnika i odwracając się z godnością.
- Sami frajerzy - burknął niechętnie.

- Och, Ty możesz wszystko, czego tylko zechcesz, Yongguk... - odpowiedział cicho Myun i poczuł lekkie dreszcze, kiedy chłopak go dotknął. Z miejsca pokochał jego dotyk jeszcze bardziej, o ile to było możliwe, ale kto go wiedział...

- Ja też się cieszę, ja też - Minseok tego wieczoru nie potrzebował już żadnej imprezy czy czegokolwiek innego do szczęścia.

- Okej, ufam Ci - stwierdził Taemin, a potem usiadł gdzieś nieopodal z Chanyeolem, asekurując go, aby nie upadł. Nie mógł dopuścić do sytuacji "urwania filmu" u niego, bo przecież to by było idiotyczne i przy okazji żenujące. Sam uznał, że nie wypije już ani jednego piwa czy odrobiny wódki.

Sehun przyjął pozycję antywymiotną i oddychał głęboko, stosując się do zaleceń Yifana. Było mu z chwili na chwilę trochę lepiej, aczkolwiek nadal myślał po wypitemu i to przez jakiś czas miało stanowić u niego naturalną kolej rzeczy.</p>[/html]

overdose - 2014-06-12 16:56:40

[html]<p align="justify">
- Powiesz o co poszło? - podpytał, nadal trzymając Baekhyuna za ramię, w razie jakby ten się gorzej poczuł lub znowu odczuł potrzebę odegrania się na rywalu.

- W s z y s t k o? - podpytał Yongguk z zadziornym uśmiechem; mimo tego poprzestał jedynie na namiętnym pocałunku i dotknięcia Myuna po brzuchu oraz wyżej, po klatce piersiowej, co skwitował jedynie zadowolonym wyrazem twarzy.

- Ech, gdyby nie chłopaki, to chyba najchętniej wróciłbym już do domu - stwierdził, przytulając się dalej do Minseoka, co najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.

- Dzięęki - mruknął, przeciągając się lekko. W towarzystwie Taemina czuł się naprawdę dobrze i bezpiecznie. Wiedział, że chłopak pomoże mu w razie jakichś kłopotów.

- Ten pan już więcej nie pije - mruknął Yifan kategorycznym głosem, jakiego używał niezwykle rzadko, a wręcz tylko w kryzysowych sytuacjach.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-13 06:47:11

[html]<p align="justify">- Po prostu debil powiedział coś głupiego, to nieważne. Nie wierzę, że tacy idioci chodzą po tym świecie. Chodź dalej, bo się do niego wrócę - ruszył w innym kierunku, ale tym razem już się za siebie nie odwrócił.

- Umm, wszystko... Sądzę, że jeszcze nadarzy się okazja, abyś sprawdził... - odpowiedział Myun dosyć zagadkowo i posłał Yonggukowi jedynie dosyć tajemniczy uśmiech, niepodobny do siebie. Czasami też potrafił schował nieśmiałość do szuflady.

Minseok też go przytulał, nadal nie bardzo mogąc uwierzyć w to, że Kyungsoo go kocha.
- Wiesz, skoro Ty tu jesteś, to ja się dobrze bawię. Nawet, jeśli nie siedzę tam z innymi. Wolę coś w tym guście; Ty i ja.

Taemin pilnował Yeola, żeby wszystko było w porządku. Poczuwał się do tego po takim wyznaniu, no i przy okazji wypadało trochę otrzeźwieć, bo co to niby za impreza, jak się od razu odpada?

Sehun poczuł się lepiej mniej więcej po dziesięciu minutach, toteż wtedy usiadł już normalnie, krzywiąc lekko usta. Nie znosił w imprezach właśnie tego, że człowieka ograniczał jego własny organizm, który potrafił różnie reagować na procenty.</p>[/html]

overdose - 2014-06-13 07:26:52

[html]<p align="justify">
- Okej, ale już się nie denerwuj - mruknął, idąc za nim ze spokojnym wyrazem twarzy. Zaprowadził go w miejsce, gdzie było zdecydowanie mniej ludzi i delikatnie złapał go za podbródek. - Nie dostałeś nigdzie w głowę?

- Cóż... Mam taką nadzieję. W końcu... - przysunął się do niego nieznacznie. - Ja mam wobec Ciebie bardzo, bardzo poważne i dobre zamiary - stwierdził szeptem.

- Ja też... Jedyne dobre co jest w tej imprezie to to, że oboje wyznaliśmy sobie co czujemy - oznajmił, a potem usłyszał, jak burczy mu w brzuchu, przez co lekko się zażenował. - Przepraszam - wymamrotał, przypominając sobie, że od rana praktycznie nic nie zjadł oprócz małej pizzy kupionej w piekarni.

Yeol poczuł się lepiej po pięciu minutach. Chłodny, wieczorny wiatr szybko go otrzeźwił, ale też spowodował dreszcze zimna, przez co chłopak szybko wtulił się w Taemina.
- Ja nie wiem... Tobie tak nie zimno?

- Już wszystko w porządku, Sehunnie? - podpytał, spoglądając na niego z wyraźną troską.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-21 13:49:10

[html]<p align="justify">- Nie, nic mi nie jest - odwrócił szybko głowę, wyraźnie jeszcze nabuzowany. Musiał się uspokoić, bo inaczej zrobiłby coś głupiego, chociaż... W sumie miał ochotę na pewną głupią rzecz, aczkolwiek wolał tego nie robić teraz. Nie tego wieczoru. I nie w taki sposób.

- Bardzo, bardzo poważne zamiary? - spytał, unosząc lekko brew. Mimowolnie się uśmiechnął na te słowa.

- Och, mam w swojej torbie tutaj kanapki, bo mama zapobiegawczo zawsze mi je robi, jeśli wychodzę gdzieś. Nie wspomniałem jej, że będę na imprezie... - stwierdził z delikatnym zażenowaniem. Rodzicielka nieźle suszyłaby mu głowę o imprezowanie, chociaż pewnie najpierw musiałaby ocknąć się z szoku, że jej syn w ogóle raczył ujawnić światu fakt, iż potrafi być bardziej towarzyski.

- Nie, bo nadal jestem pod wpływem Twojego wyznania - Taemin mocno go przytulił, pocierając lekko dłonią jego plecy.

- Hmm, no nawet, aczkolwiek chyba już nic nie tknę - przyznał z niesmakiem.</p>[/html]

overdose - 2014-06-23 01:35:02

[html]<p align="justify">
Yixing westchnął po cichu i pokręcił głową.
- Oj, młody, co ja z Tobą mam - mruknął, puszczając ramię chłopaka, na wpół rozbawiony, na wpół zaniepokojony tym, że dał wplątać się w bójkę (a tym samym mógł narazić swoje życie, a kto wie, może nawet zdrowie, bo jak wiadomo bójka+alkohol=duży problem)

- Oczywiście, a myślałeś, że jesteś mi obojętny? Wręcz przeciwnie. Darzę Cię głęboką sympatią - stwierdził wprost.

- Dzięki, jakoś wytrzymam. Nie będę Cię przecież objadał z kanapek - mruknął trochę zawstydzony. Rzadko o cokolwiek prosił innych, a nawet jeśli, to ludzie nie zwracali na niego uwagi lub po prostu odmawiali mu pomocy. To sprawiło, że stał się trochę nieśmiały w kwestiach międzyludzkich, ale przy najlepszym przyjacielu (i obiekcie - jak do tej pory skrywanych - westchnień) potrafił i tak się rozluźnić. Co do imprez, to jego rodzice w ogóle ich nie tolerowali, dlatego też trochę wzbraniał się przed przyjściem tutaj. Pewnie gdyby nie ten chłopak siedzący obok, to by na nią w ogóle nie przyszedł.

- Umm, to miłeee... - zamruczał, ochoczo wtulając się w ramiona Taemina, bo nie umiał ukryć, że świetnie czuł się w jego objęciach; bezpiecznie, jak skarb. - Idziemy gdzieś do auta? Nie chcę żebyś się przeze mnie pochorował, to byłoby naprawdę głupie i czułbym się winny.

- Chcesz wrócić do domu? Mogę Cię odwieźć jakby co. Na pewno wypiłem mniej niż Ty - zaoferował się przyjacielsko.
</p>[/html]

peter pan - 2014-06-23 14:38:48

[html]<p align="justify">Westchnął ciężko, ruszając w stronę najbardziej spokojnego miejsca z całej imprezy - lasu. Naprawdę miał już serdecznie dosyć i był tak wściekły, że bał się wybuchnąć nawet w stosunku do Yixinga, ale uznał, chyba wtedy zrobiłby coś wbrew sobie, a tego nie chciał za nic na świecie. On nie zachowywał się w pewnych kwestiach tak, jak reszta przyjaciół; podchodził do nich delikatnie, a może raczej ze sporym dystansem i niczego sobie nie dopowiadał ani nie obiecywał. Często zdarzało mu się czuć beznadziejnym z kilku powodów, jednak nigdy nie chciał wywlekać ich w towarzystwo, bo każdy miał osobiste problemy, a na co mu były te należące do niego?

- Kiedyś tak myślałem, bo wiesz... Ty, przystojny i w ogóle, absolwent szkoły, już starszy i tak dalej... No i ja, zupełnie nudny, niczym nie wyróżniający się chłopak ze szkoły średniej - wymamrotał lekko speszony.

- No weź, teraz się będę stresował, że jesteś głodny - pisnął cicho Minseok, niczym małe dziecko. Rzeczywiście, jego oczy patrzyły na Kyungsoo z zaniepokojeniem, którego nie potrafiły się wyzbyć. Urodził się już taki i chyba nic nie mogło go zmienić. Wrażliwą osobowość zyskał po mamie, aczkolwiek ona z wiekiem była rozsądniejsza i tak bardzo nie brała do siebie wielu rzeczy. On - wręcz odwrotnie.

- W sumie, możemy - odpowiedział Taemin, ale zaraz jego uwagę zwrócił jeden z zawieszonych lampionów, którego słup nagle zaczął się przewracać. Ludzie stojący w jego zasięgu zaczęli wrzeszczeć, a potem słychać było spory huk. Na moment zapanowała idealna cisza, a potem znowu dało się usłyszeć wrzaski, aczkolwiek tym razem nieprzerywane, przerażone.

- Zobaczcie! - zawołała jakaś dziewczyna w tłumie. - Niech ktoś sprawdzi, czy on jeszcze żyje!
- Oszalałaś?! Ten pręt przebił go na wylot! Jest martwy! - powiedział ktoś inny.

- Chanyeol, słyszałeś to? - spytał Taemin i podniósł się razem z nim, przeciskając się pomiędzy ludźmi w stronę miejsca zdarzenia.

Baekhyun cofnął się, kiedy usłyszał wrzaski i odruchowo zaczął również iść w tamtą stronę. Kątem oka dostrzegł, że i Yixing za nim idzie, ale nie powiedział na to nic.

- Ej, Yifan, co tam się dzieje? - spytał nieco nieprzytomnie. - Dlaczego oni tak wrzeszczą? - Sehun nie mógł dostrzec upadającego słupa z lampionem, ponieważ siedział nieco dalej, jednakże jeśli tyle ludzi naraz krzyczało...

Taemin przecisnął się przez tłum ludzi, ale to co zobaczył na własne oczy niemal wbiło go w glebę. Jongin leżał na ziemi, przygnieciony grubym drewnianym słupem, z którego wystawało kilka prętów, dzięki którym można było dowiązać jakieś ozdobne linki, połączone z resztą słupów z lampionami. Jeden z tych prętów miał wbity w klatkę piersiową. Z ust ściekała mu krew, zaś oczy miał szeroko otwarte i "wpatrzone" w niebo. Muzyka na imprezie ucichła już kilka minut wcześniej, wszyscy niedoinformowani próbowali dowiedzieć się, co takiego się stało. Osoby stłoczone obok ciała Jongina albo zamierały w przerażeniu, albo szlochały lub zostawały podtrzymywane przez co silniejszych, doznawszy uczucia słabości.

- Muzyka ucichła, ktoś chyba krzyczał - szepnął Minseok, zdziwiony.</p>[/html]

www.valholl.pun.pl www.otibias.pun.pl www.kmb.pun.pl www.eeitp.pun.pl www.wankowicza.pun.pl