Creepystory

Opis forum

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#31 2014-06-11 20:26:16

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
- Nie wiem w czym jestem gorszy od tego ślepego kretyna - stwierdził Tao, niezbyt ładnie nazywając Yifana, ale wraz z tym, jak dużo pił, rozwiązywał mu się coraz bardziej język i w grę wchodziła szczerość, czasem wręcz do bólu.
- Hmm, to może idź do niego i jednak spróbuj? Ja pójdę poszukać jeszcze raz Myuna. Nie zrażaj się Kulek, póki nic nie zrobimy to niczego nie należy skreślać! - oznajmił Yongguk krzepiącym tonem głosu i potem czysto przyjacielsko poklepał go w ramię, wstając, by chwilę później zniknąć w tłumie tańczących ludzi.
- Spokojnie, nikt Ci go nie zabierze, pani gwiazdorze! - zażartował Chanyeol z tego, jak Taemin łapczywie dostał się do piwa.
</p>[/html]

Offline

 

#32 2014-06-11 20:35:20

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Wcale nie jesteś gorszy, tylko to moje serce jest jakieś zjebane - odpowiedział Luhan. Tymczasem Minseok nieco pokrzepiony przez Guka postanowił, że uda się do Kyungsoo. O nie, nie planował niczego mu wyznawać, po prostu chciał zobaczyć, co robił. W końcu wynikało, iż nie najlepiej się bawił i całą imprezę siedział przy busie, a głupio było tak zupełnie go olać, zwłaszcza jeśli kochało się go do szaleństwa. Na szczęście wypił tylko jedno piwo i w dodatku sączył je bardzo wolno, toteż nie czuł żadnego szumienia w głowie albo jakichś innych tego typu zmian poalkoholowych. Wsadził sobie tylko gumę do żucia do ust i ruszył w kierunku wyjścia z boiska. Ciężej wchodziło się po takich stromych schodach z powrotem na żużlową ścieżkę na prowizoryczny parking, ale jeśli człowiek ważył nieco ciężej, niż przeciętny nastolatek, to co za dziwota. Kolejny powód, dla którego śmiało mógłby zostać odrzucony.
Kiedy Minseok zobaczył Kyungsoo przy busie, podszedł do niego z niepewną miną.
- Hej... - powiedział cicho. - Sam tu tak siedzisz...?
- No bo pić mi się chce, Yeollie! - odpowiedział Taemin, na nowo przysysając się do piwa.</p>[/html]

Offline

 

#33 2014-06-11 20:43:18

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
- Ale żłopiesz, zostaw mi też trochę! - upomniał się Chanyeol zabawnym tonem głosu, jakiego używał zawsze, kiedy chciał coś dostać.
- Jak dobrze, że istnieje opcja odkochania się w przypadku, gdy ta "ukochana" osoba okaże się skończonym idiotą - stwierdził, również zapalając papierosa. Rzadko palił, nie ze względu na to, że nie lubił, ale przez wzgląd na własne zdrowie, bo jak wiadomo palący sportowca to rzadkość, ponieważ palenie obciąża płuca, a z chorymi płucami w sporcie nie otrzyma się zbyt dobrych wyników.
Yongguk przez dobrych pięć minut przeciskał się przez tłum dobrze bawiących się osób, aż w końcu natrafił na Myuna. Podszedł do niego od tyłu i delikatnie objął w pasie.
- Jak impreza? - podpytał z uśmiechem na ustach.

W tym samym czasie Kyungsoo z nieco markotną miną siedział i wpatrywał się w busa wyraźnie zmęczony oraz nużony głośną muzyką, a także wonią alkoholu, którą wiatr przesuwał wraz ze swoimi podmuchami aż od stadionu. Chłopak wyrwał się z zamyślenia słysząc znajomy głos. Najpierw tylko spojrzał do góry i pokiwał głową, a potem wstał i schował ręce za plecami.
- Tak, jak widać dla mnie ta impreza chyba nie jest aż tak atrakcyjna jak dla innych - mruknął, nieco pąsowiejąc na policzkach, jakby zawstydzony tym, że nie potrafił się mimo dobrych chęci odnaleźć na imprezie.
- Ale Ty, mam nadzieję, lepiej się bawisz?
</p>[/html]

Offline

 

#34 2014-06-11 20:51:20

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Tak, to dobrze. Może ja się odkocham i nigdy więcej nie będę musiał znosić Yifana. Bardzo, b a r d z o bym tego chciał. Zyskałbym trochę spokoju i nie spędzałbym dni i nocy na rozmyślaniu o tym frajerze - wymamrotał Luhan, paląc papierosa jak wściekły.
- Dopsz, masz już, no masz - Taemin wywrócił oczyma i podał Chanyeolowi piwo bez protestów.
Myun nieźle się zdziwił, kiedy poczuł, że ktoś go tak obejmuje. Nie musiał się jednak odwracać, by wiedzieć, kto taki to był. Przeszły go silne dreszcze i miał wrażenie, iż za chwile zemdleje z ekscytacji. A już zdążył zapomnieć chociaż odrobinę o smutku, który odczuwał, gdy dowiedział się, że Guka nie będzie na imprezie.
- Ym... Całkiem dobrze, ale teraz... jest idealnie... - odpowiedział.

- Ja się wcale nie bawię. Wypiłem jedno piwo, żeby chłopaki nie nazywali mnie frajerem i siedziałem przy barze. Średnio mnie ta impreza pociąga, bo wypadło bardziej sztucznie, niż wesoło. Chyba cieszyłbym się, gdybyśmy mogli mieć coś kameralnego, tylko dla naszej dwunastki, ewentualnie jeszcze bliskich nam osób... - odpowiedział cicho Minseok i usiadł w niewielkiej odległości od Kyunhsoo. Nie chciał mu przecież narzucać swojej obecności. - Nie przejmuj się, wcale nie masz obowiązku dobrze się tutaj bawić...</p>[/html]

Offline

 

#35 2014-06-11 21:02:10

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
- Przydałoby się. Nie ukrywam, że ja bym się na pewno lepiej sprawdził niż ten kretyn - oznajmił szczerze; tak, jak czuł. Lubił Luhana, miał z nim w sumie parę tematów do pogadania, które trudno, aby się znudziły mu stały nieaktualne, sądził więc, że stanowiliby zgraną parę, a przynajmniej taką, że Luhan nie musiałby się wściekać tak, jak robił to teraz z powodu Yifana, który był faktycznie dość naiwny.

- Stęskniłeś się za mną? - podpytał zadziornym tonem głosu, a potem jak gdyby nigdy nic objął go też drugą ręką w pasie, najwyraźniej bardzo zadowolony z tego faktu. - Ja za Tobą, nie będę ukrywał, bardzo. I przepraszam, że się spóźniłem. Transport zapomniał po mnie podjechać i musiałem poczekać na następną okazję do przyjechania tutaj. Chcesz się czegoś napić? - spytał Yongguk.

- Ja nie piłem wcale i nawet nie poszedłem na stadion. Siedzę tutaj odkąd tylko się rozeszliśmy - mruknął, szurając butem o podłoże, jakby trochę zażenowany tym, że nawet nie poczęstował się alkoholem, ale po prostu nie czuł takiej potrzeby. Cieszył się, że chłopaki sobie poszli i trochę o nim zapomnieli, bo dzięki temu nie był skazany na tłumaczenie się odnośnie tego, dlaczego nie zamierza wypić więcej niż jednego piwa czy nie chce tańczyć. - Tak, nie wiem czy to nie byłby lepszy pomysł, ale skoro samorząd uznał, że coś takiego lepiej się sprawdzi... Chociaż większość zdaje się dobrze się bawić. Nie jest Ci zimno? - spytał, lekko się do niego przysuwając.

- Kochany jesteś - stwierdził Chanyeol, kiedy zrobił kilka łyków piwa i resztę oddał z powrotem Taeminowi. - Ale gorąco! - jęknął, poruszając lekko swoją bluzą, w której naprawdę czuł się jak na pustyni w samo południe.
</p>[/html]

Offline

 

#36 2014-06-11 21:11:10

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Lepiej by było, gdyby to przeszło na przykład na Ciebie. Jesteś zrównoważonym kolesiem i nie dałbyś się wrobić w byle co, a on? Matko jedyna, muszę się uspokoić, bo go znajdę i z całą pewnością napierdolę mu za wszystko. I niech mnie któraś z tych jego lesbiar spróbuje dotknąć, to im poprzetrącam łapska. Nienawidzę babsk, zwłaszcza babochłopów i takich pizdowartych księżniczek jak tamta druga. Masakra, gdzie on niby miał oczy? - umilkł dopiero wtedy, gdy poczuł, że jeszcze chwila i naprawdę zrobi coś głupiego. Był pod wpływem nerwów.

- Nie szkodzi, nie jestem ani trochę zły - odpowiedział szybko Myun. - Och, stęskniłem się za Tobą okropnie. Powiedzieli mi, że Cię nie będzie i trochę się zasmuciłem, ale skoro już jesteś, to nie mam ku temu żadnych powodów. Czy ja wiem, może bym się czegoś napił, jednak... Chyba nie alkoholu, bo wszyscy w koło rzucili się tylko na procenty, a ja wolę jakiś sok. Ewentualnie lekki drink.

- Trochę mi chłodno - szepnął nieco drżącym głosem Minseok, ale nie z powodu ewentualnego zimna tylko dlatego, że Kyungsoo odrobinę zmniejszył dystans między nimi. W sumie... Śmiało mógł zwalić to drżenie właśnie na chłód wieczoru, który powoli przeradzał się w noc, ponieważ robiło się już coraz ciemniej. Zabawę rozświetlało tylko kilkanaście sporych lampionów, uczepionych na jakichś dłuższych palikach wbitych w rogi i boki boiska. Przy samochodach panowała ciemność.

- No, strasznie! Ale to dlatego, że impreza jest kurrewsko udana! - Taemin posłał Chanyeolowi jeden ze swoich szerokich uśmiechów, a potem znowu napił się piwa.</p>[/html]

Offline

 

#37 2014-06-11 21:23:39

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Tao długo się nie zastanawiał. Wyjął papierosa z ust, wypuścił dym, strzepnął popiół na bok, a potem bez żadnego uprzedzenia pocałował Luhana, co niewątpliwie mogło odciągnąć myśli człowieka od tematów na które się złościł.

- Ja wypiłem w sumie pół smakowego piwa, ale możemy iść po coś słabszego. Nie ma co się tak upijać od razu, prawda? - mruknął Yongguk, łapiąc Myuna za dłoń, by potem uśmiechnąć się pod nosem.

- Umm... Mi też, może jak się przytulimy to będzie nam trochę cieplej... - stwierdził, obejmując nienatarczywie Minseoka ramieniem, a potem przytulając do siebie. - A może wejdziemy do busa?

- Udana to ona będzie za jakąś godzinę, jak wszyscy będą trochę wstawieni i się rozkręcą do reszty! - zaśmiał się Chanyeol, ciągnąc ze sobą Taemina w stronę tańczących.
</p>[/html]

Offline

 

#38 2014-06-11 21:32:29

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Luhan miał gdzieś ewentualne konsekwencje psychiczne swoich czynów w postaci jakiegoś pseudo-moralniaka, aczkolwiek wątpił w jego pojawienie się. W końcu sam chciał uciec od uczucia do Yifana. Odwzajemnił pocałunek. wyjątkowo zadowolony.

- Fakt, nie ma co od razu odpadać na imprezie, skoro trwa tak krótko i jeszcze porządnie się nie rozkręciła - mruknął Myun, ściskając delikatnie rękę Yongguka.

Minseok nieco zadrżał, kiedy Kyungsoo objął go ramieniem, a jego propozycja przyprawiła go o szybsze bicie serca, jednak dzielnie zachował spokój.
- Um, w sumie to nie taki zły pomysł. Tak chciałem Cię zapytać czy nie masz kluczy, ale Sehun chyba przewidział, że może coś nie wypalić i zostawił je najprzytomniejszej osobie z towarzystwa - chcąc nie chcąc, przypadkowo go skomplementował, więc zarumienił się lekko.

- I tak jest zajebiście! - Taemin, oczywiście, ruszył za Chanyeolem nastawiony na niezłą zabawę. </p>[/html]

Offline

 

#39 2014-06-11 21:45:10

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Tao, nawet gdyby chciał, to miałby trudności z ukryciem tego, jak bardzo ten pocałunek przypadł mu do gustu. Lekko przyciągnął do siebie Luhana w jego trakcie, toteż teraz znajdowali się nieprzyzwoicie blisko siebie, ale kto zwróciłby na nich uwagę w panującym tam półmroku i zamieszaniu?
- Dobry wybór - mruknął tylko z zawadiackim uśmiechem, najwyraźniej dumny z siebie.

- Taak, na mocniejsze trunki przyjdzie jeszcze czas; też na razie poprzestanę na soczku - stwierdził nieco rozbawiony tym, jak musiała zabrzmieć jego wypowiedź. - Ach, zaczyna robić się chłodno, dobrze, że ten upał nie doskwiera aż tak bardzo wieczorem. Będzie się można chociaż poruszać nieco dłużej - posłał mu uśmiech, przepychając się przez tłum młodych ludzi, cały czas trzymając Myuna za dłoń.

- Mam klucze. Nie umiem jeździć, więc mam nadzieję, że niczego nie poknocę i nie odjedziemy nigdzie przypadkiem - zaśmiał się, lekko zażenowany, by chwilę później wstać i przeszukać kieszenie. Miał wszystko dokładnie zorganizowane, dlatego szybko znalazł kluczyki i otworzył nimi busa. Odpalił nawet klimatyzację i zaczął szukać jakiegoś koca, bo czuł, że gdzieś może go znajdzie.

Chanyeol zaczął się rozkręcać zarówno przez dobry humor, jak i wypity alkohol, tańcząc w pobliżu Taemina zupełnie nieskrępowany, ale mając gdzieś w głowie cichą nadzieję, że ta impreza nie skończy się dla niego urwanym filmem. W końcu jakby to wyglądało; ostatnia impreza w tym roku szkolnym, a on nieprzytomny i totalnie spity leży gdzieś w rowie.

W tym samym czasie Yifan i Yixing natknęli się na siebie w lasku nieopodal stadionu i zaczęli dyskutować odnośnie zniknięcia Sehuna oraz Chena.
</p>[/html]

Offline

 

#40 2014-06-11 22:26:19

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Tak, o wiele lepszy - wymruczał Luhan. Tao nieco go sobą otumanił; pocałunkiem, spojrzeniem, całym sobą. Nie miał mu ani trochę za złe tego, że to zrobił, bo tylko w taki sposób mógł skutecznie zapomnieć o Yifanie i przestać traktować go jako jedynego faceta na ziemi. Przy Zitao Yifan nagle wydawał mu się być wyrośniętym, naiwnym dzieciakiem, w dodatku zupełnie ślepym.

Myun szedł z Gukiem mając zapewne taką minę, jakby był czterolatkiem w Boże Narodzenie i otrzymał od rodziców najlepszy prezent pod słońcem. Dopiero teraz impreza zaczęła dla niego nabierać kolorów, poczuł, że jeszcze będą się świetnie bawić. Już i tak żył tylko obecnością Guka obok siebie.
- Fakt, atmosfera do zabawy jest idealna. Kiedy przyszliśmy, to było jeszcze stanowczo za ciepło...

Minseok czuł się delikatnie skrępowany, będąc w jednym busie z Kyungsoo. Praktycznie nikt nie planował pewnie przychodzić do niego, żeby coś sprawdzić, czy wrócić po coś. Mieli go tylko dla siebie, ale on zamiast cieszyć się tą chwilą tylko z nim, chyba odczuwał jeszcze gorszy ciężar na sercu. Nieważne, ile rzeczy by sobie nie wyobrażał, Kyungsoo i tak wolał kogoś innego. Przypominały mu się momenty, gdy czasami bezsilnie płakał w kącie własnego pokoju, a gdy mama pytała go co się z nim dzieje, odpowiadał, że to po prostu nerwy związane ze szkołą. Przecież nie od dziś było wiadomo, iż jego wrażliwość stanowi spory problem.

Taemin pragnął, aby ten wieczór był w pełni niezapomnianym, miłym wydarzeniem. Nie dość, że przed nim kłaniały się teraz studia, to jeszcze casting w wytwórni. Właściwie przeszedł już jeden, aczkolwiek musiał teraz przyjść na spotkanie, na którym zadadzą mu kilka pytań odnośnie życia prywatnego, aspiracji i tym podobnych.

Sehun i Chen zniknęli gdzieś bez śladu. W lesie byli tylko znajomi Sehuna z koła fizycznego i inni imprezowicze.</p>[/html]

Offline

 

#41 2014-06-11 23:30:34

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Tao zamruczał cicho, aprobując w ten sposób fakt porzucenia myśli o Yifanie przez Luhana. Nie uważał, że to coś złego podrywać Luhana. Gdyby chłopak nie chciał, to nie odwzajemniłby chociażby tego pocałunku sprzed chwili, prawda? Skoro jednak postąpił inaczej, to dla Tao były to otwarte drzwiczki. Korzystał z tego i wcale się z tym nie krył. Jak impreza, to impreza.

- To ja wtedy się jeszcze chyba szykowałem albo dopiero miałem zamiar podnieść się z łóżka - stwierdził, a potem roześmiał. Lubił długo spać. Miał pracę, którą mógł wykonywać kiedy chciał i dowolnie rozplanowywać sobie co kiedy zrobi; liczył się jedynie efekt końcowy oraz zmieszczenie się w terminie oddania, choć i tak zazwyczaj projekty robił na ostatnią chwilę, co jednak nie zmniejszało efektywności jego pracy.

- Wiesz, że ostatnio Yongguk miał imieniny, prawda? Wypełniałem dla niego kartkę z życzeniami i nie wiedziałem jak napisać jego imię. Napisałem oczywiście z błędem, zaczynając od "J" zamiast od "Y" i musiałem robić ją drugi raz. Potem chłopaki coś o mnie gadali; pewnie śmiali się, że robię literówki w takich prostych wyrazów, ech. No, ale nieważne, czy teraz jest Ci już odrobinę cieplej? Nie znalazłem koca, ale za to mam jakąś wygniecioną bluzę, to chyba jeszcze moja z poprzedniego wyjazdu. Chcesz się jakoś nakryć albo coś?

Chanyeol bardzo wspierał swoich przyjaciół i było to dla niego absolutnie normalne oraz logiczne zachowanie. W Taemina wierzył tym bardziej, bo widział jego starania oraz niewątpliwe umiejętności, które przydają się w mediach oraz karierze muzycznej, czy to wokalnej, czy też tanecznej. Po alkoholu to jednak Chanyeol był tym, który potrzebował wsparcia, szczególnie w takich momentach jak ten, kiedy chybotliwym krokiem wspinał się na podest DJ'a.

Yifan i Yixing usiedli obok Chena i jego przyjaciół i zaczęli się wypytywać chłopaka, czy przypadkiem nie widział gdzieś Sehuna.
</p>[/html]

Offline

 

#42 2014-06-11 23:45:39

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Jeśli Luhan miał być szczery, to bardzo aprobował takie sposoby zapominania o innej osobie. Żałował, że większość ludzi nie potrafiła zdobyć się na coś takiego i potem cierpiała długi czas. Każdy myślał, że raczej niezbyt empatyczny z niego koleś, jednak nie miał racji, bo często przejmowali go zwyczajni ludzie, których nie znał. Tego wieczoru zrobił niewielki wyjątek, ot, dla siebie. Stał się takim malutkim egoistą i myślał tylko o sobie.

- Ja się cały dzień szykowałem, dla Cie... znaczy... Chciałem dobrze wyglądać, przecież to głupie, gdybym nie wyglądał trochę lepiej, niż zwykle - odpowiedział Myun czując, że jego policzki przybrały lekko różową barwę, ale całe szczęście, że zapanował już mrok, a najbliższy lampion był gdzieś dalej od nich.

- Kiedyś też nie wiedziałem, jak napisać poprawnie imię Yongguka - odpowiedział cicho. Po głowie chodziły mu różne myśli, a w szczególności takie, które krążyły wobec wyjaśnienia, kto mógłby kryć się za tym "Jo"? Na pewno nie Jongin, jego od razu wykluczał, Jonghyun też w sumie bywał tak rzadko w Seulu i praktycznie słabo znał Kyungsoo, więc... Czyżby chodziło o... Jongdae? W jednym ułamku sekundy Minseok go znienawidził, a zaraz potem pomyślał, że przecież chłopak jest milion razy lepszy od niego, o ile poprawnie wywnioskował, że to on.
- W sumie, jest mi już trochę cieplej. Trochę... - mruknął dosyć nieprzytomnym tonem głosu.

Taemin zauważył, że Chanyeolowi nieco uderzyły do głowy procenty, toteż szybko popędził za nim, bo wiedział, że w taki sposób można narobić sobie problemów, ewentualnie przypału na cała imprezę. A potem na fejsbuku pojawiłoby się milion postów ze zdjęciami Chanyeola i oznaczeniami.
- Yeol, Yeol, gdzie Ty się wspinasz, co? - złapał go lekko za ramię.

- Hm? Ja go już bardzo dawno nie widziałem. W sumie... Prawie, odkąd żeśmy tutaj wszyscy przyjechali - odpowiedział Chen, będąc delikatnie wstawionym.</p>[/html]

Offline

 

#43 2014-06-11 23:57:24

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Tao potrafił łatwo zaskarbiać sobie zaufanie oraz sympatię ludzi. Był człowiekiem, który potrafił nagiąć własne zasady, aby coś osiągnąć. Oczywiście było parę takich zasad, jakich łamania nie tolerował ani u siebie, ani u innych, ale one stanowiły rzadkość i były czysto moralne. Na imprezach i po alkoholu i tak mało kto by o nich pamiętał, więc wtedy Tao nie brał ich za bardzo pod uwagę. Tak samo teraz nie czuł wyrzutów sumienia za to, że ociera się w tańcu o Luhana i podstawia mu alkohol pod ręce.

- Heh, wiem chyba co chciałeś powiedzieć, ale wyglądasz pięknie. Na pewno bez tych ciuchów także... - stwierdził, lekko dotykając obojczyka Myuna z dość zadziornym uśmiechem, bo lubił kusić, żeby widzieć to zakłopotane i zażenowanie w jego oczach.

- Taak, ale nie wiem czy potem o Tobie też rozgadywali, że niby od razu go kochasz. Co za nonsens. Yongguk w ogóle nie jest w moim typie. I nie wiem czemu zaczęli myśleć o Jonginie, Jonghyunie albo Jongdae. To przecież tylko moi przyjaciele. Wielkie mi halo o błąd w kartce imieninowej. Tak na marginesie to wśród nich trudno cokolwiek ukryć, nawet niespodzianki! - stwierdził Kyungsoo dość zabawnym, bo nieco oskarżycielskim tonem głosu, a potem wraz ze swoją niedawno odnalezioną bluzą usiadł obok Minseoka. Nakrył go materiałem, a potem delikatnie przytulił. - Lepiej?

- Noo, jak to gdzie! - burknął urażonym tonem - Oczywiście, że lecę wszystkim powiedzieć, że Cię kocham! - odezwał się na tyle głośno, aby tylko Taemin go usłyszał, bo wbrew pozorom takiej informacje najpierw chyba powinno się mówić samej osobie zainteresowanej, a dopiero wszem i wobec, więc on także tak właśnie postąpił.

- Taa, widać po Tobie, że niewiele kontaktujesz - odparł Yixing, lekko kręcąc głową. Yifan w tym czasie zaczął spacerować w odwrotną, zupełnie nieznaną mu drogę.
</p>[/html]

Offline

 

#44 2014-06-12 00:16:56

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">W życiu Luhana istniało bardzo niewiele zasad, których w życiu nie pozwoliłby sobie złamać, nieważne czy przez siebie, czy też może przez kogoś innego; przede wszystkim nigdy nie mógł sobie pozwolić na to, by ktokolwiek pluł na dobre imię jego oraz jego rodziny, nie pozwalał też innym robić z siebie kozła ofiarnego czy dawać się wykorzystywać. Normalnie, podczas takiej sytuacji jak ta, w której Tao tam się o niego ocierał, kopnąłby kolesia w jaja i kazał mu spieprzać do Afryki prostować banany, ale tym razem nawet nie przeszło mu to przez myśl. Chciał się dobrze bawić, może nawet bardzo dobrze, byle tylko zapomnieć o Yifanie, a przecież ludzie robili wszystko, byle zapomnieć o bólu, czyż nie? Tym uczuciowym zwłaszcza.

- N-Nie wiem, czy byłoby się czym zachwycić... - odpowiedział Myun i rzeczywiście wyglądał na skrępowanego. Był już w takim stadium zakochania, że właściwie zrobiłby dla niego wszystko; psychofanki się przy nim chowały. - W TWOIM przypadku... Na pewno byłoby.

- ...czekaj, czekaj. Chcesz powiedzieć, że te wszystkie plotki o tym, jaki to zakochany jesteś w jakimś "Jo", to tylko czysty wymysł dlatego, bo popełniłeś błąd na tej kartce? - spytał, unosząc brwi wysoko. Połowa jego mózgu przetrawiała najnowszą wiadomość, natomiast ta druga notowała, że Kyungsoo jest bardzo blisko niego i w dodatku jeszcze go objął. Zastanawiał się, czy przy następnym słowie nie zacznie piszczeć jak podniecona nastolatka. Musiał się opanować. - Eee, tak, już mi lepiej. Zdecydowanie... - dodał cicho. Nie chciał podnieść głowy i spojrzeć mu w oczy; zawsze przyprawiały go o dreszcze. Nigdy nie widział kogoś z takim... takim wyjątkowym spojrzeniem, po którym nie wiesz, czy powinieneś się zawstydzić, czy może natychmiast zacząć zrzucać z siebie ciuchy. Może to było dziwne, ale na Minseoka działało właśnie tak, jakby Kyungsoo podczas patrzenia mu w oczy, patrzył nie w nie, a gdzieś w głąb jego duszy i znał każdą, najmniejszą myśl.
- Rany - mruknął od nosem z niezadowoleniem.

W kwestii słów wypowiedzianych przez Chanyeola, Taemin raczej mógł powiedzieć tylko tyle, iż kompletnie się ich nie spodziewał. Na pewno nie tego, że jego uczucia mogłyby zostać kiedykolwiek odwzajemnione przez obiekt jego westchnień. Już od dawna widział w Chanyeolu kogoś więcej, niż tylko znajomego czy dobrego kumpla, ale po co było o tym mówić głośno? Miał swoją paczkę znajomych, a wpychanie się do niej mogło zostać źle odebrane. Trzymał się na uboczu i tylko go obserwował. A teraz...? Teraz był tak zszokowany, że aż puścił jego ramię i patrzył na niego wielkimi oczyma.

- Weź, ja jestem tylko troszeczkę podpity, wszystko kontaktuję! - oburzył się Jongdae.</p>[/html]

Offline

 

#45 2014-06-12 08:35:52

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Zitao był przede wszystkim bardzo uparty i cechował się - może nie dużą ambicją, ale - determinacją. Jeżeli chciał coś komuś lub sobie udowodnić to potrafił do tego dążyć i często osiągał sukces. Znał Luhana całkiem dobrze, wiedział jakiego szumu potrafił zrobić wokół siebie pomimo tak niewinnej postury i wyglądu. Swoją drogą bardzo mu się to w nim podobało; miał charakterek, nie dawał sobie w kaszę dmuchać i był szczery, a to cechy, które Tao cenił w ludziach, bo według niego mało kto je posiadał. W tańcu nie był zbyt natarczywy, po prostu czasem się zdarzyło, że ich ciała się ze sobą zetknęły, ale co to byłaby za zabawa, gdyby każdy na imprezie znajdował się dwa metry od siebie, ustawiony jak w wojsku?

- Hmm... Sprawdzimy - stwierdził Yongguk, a potem z tajemniczym uśmiechem pociągnął Myuna w nieco innym kierunku, niż ten, gdzie znajdował się stolik z sokami. Guk był w stadionie nie pierwszy raz, a jako zapalony imprezowicz musiał znać już parę ciekawych miejscówek tutaj. Mało kto wiedział jak wejść na drugą rampę, a pijani nawet o tym nie myśleli; on był trochę szalony, ale tak, zamierzał zaciągnąć go na drugą rampę i tak właśnie zrobił. - To jak, chcesz nadal sprawdzić czy jest się czym u mnie zachwycić? - spytał, prowokująco podciągając koszulkę.

- No, tak. Oni sobie ubzdurali, że to miłosna kartka, no proszę Cię, czy "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin" to jakaś walentynka albo miłosne wyznanie? Ale wiesz jak z nimi jest... Pewnie specjalnie tak rozgadali, żeby mnie tylko zawstydzić - burknął, a potem utkwił wzrok w Minseoku. - A... Czemu spytałeś?

- Pocałujesz mnie? - wymruczał Chanyeol; lekko pijany, ale widać było, że zarówno o kochaniu, jak i o pocałunku mówił w pełni poważnie. I chyba nawet zrezygnował z tego idiotycznego pomysłu wejścia na podest DJ'a, skąd mógłby łatwo spaść i zrobił sobie krzywdę.

- Tak, na pewno... - mruknął Yixing, po czym zepchnął kogoś bardziej pijanego i usiadł sobie obok Chena. Yifan z niepewną miną stał i rozglądał się po lesie.
</p>[/html]

Offline

 

#46 2014-06-12 08:57:45

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Zabawa z Tao bardzo podobała się Luhanowi, który raczej należał do osób wybrednych i z byle kim nigdy ani nie pił, ani nie tańczył, ani w ogóle nie pozwalał sobie na trochę rozrywki. Uznał, że tę imprezę będzie naprawdę miło wspominał i to nawet, jeśli wszystko robił po to, aby zapomnieć. Może przeleje uczucia na Zitao, skoro póki co czuł się przy nim dobrze i nawet nie myślał o wymknięciu się. Ludzie, ot tak, nigdy nie spędzali z kimkolwiek czasu jakoś szczególnie dobrze. C o ś musiało być na rzeczy.

Kiedy Guk zaciągnął go na rampę i ujawnił przed nim cel tego czynu, Myun omal nie zemdlał z wrażenia. Czegoś takiego jeszcze nie przeżył, ale wielokrotnie o tym marzył i teraz się to spełniało, w co nie mógł uwierzyć.
- Chcę... chcę zobaczyć... - wymamrotał i poczuł, że pąsowieje.

Minseok przygryzł lekko wargę, ponieważ był zestresowany oraz jednocześnie pełen dzikiej euforii, kiedy Kyungsoo powiedział, że owy "Jo" to tylko pomyłka. Zaraz jednak oprzytomniał i uznał, że zawsze może być to inna osoba.
- Z ciekawości - poniekąd nie skłamał, bo zależało mu przecież na tej wiedzy.

- Dla Ciebie wszystko, Yeollie - mruknął Taemin, a potem pocałował Chanyeola ze swego rodzaju pasją. Chciał tego już od dawna i nareszcie mógł to zrobić bez strachu. Motyle w jego brzuchu chyba też miały balangę.

Z lasu, ni stąd ni zowąd wyłonił się Sehun, cały roześmiany i dosyć pijany, aczkolwiek jeszcze nie zataczał się jak zupełny baran pozbawiony godności. Za nim szli jego koledzy i każdy podążał w inną stronę. Sebun nie wiedział nawet, z czego się śmiał, ale przestał w momencie, kiedy wpadł na Yifana.
- Och, przepraszam... - burknął.</p>[/html]

Ostatnio edytowany przez peter pan (2014-06-12 08:58:37)

Offline

 

#47 2014-06-12 09:15:47

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Luhan słusznie postępował, jeżeli zamierzał przelać swoje uczucia na Tao; Yifan bynajmniej z tego powodu płakać nie będzie, a Tao... Tao to osoba, która umie się pobawić, napić, ale szanuje też to, że trzeba pracować i umie zapewnić bezpieczeństwo, zaopiekować się. Na pewno potraktowałby Luhana lepiej, niż Yifan; to z całą pewnością.

- Uroczy - mruknął Guk, przypatrując się temu, jak chłopak się rumieni. Podciągnął swoją koszulkę, a potem całkiem ją z siebie zrzucił. Cóż, widok faktycznie mógł zachwycić, tym bardziej, jeżeli było się zakochanym. - I jak? Dotknąć też chcesz? - spytał, a potem jak gdyby nigdy nic położył dłoń Myuna na swoim brzuchu.

- Ja... Kocham tylko jedną osobę - stwierdził Kyungsoo, walcząc ze swoją nieśmiałością. - I... To Ty nią jesteś, Minseokkie - szepnął, wtulając się w przyjaciela z lekkim zażenowaniem spowodowane wyznaniem mu swoich uczuć w pełni szczerze oraz wprost.

- Mmm~ - zamruczał cicho Chanyeol, przytulając się do Taemina. Czuł, że miękną mu kolana przez to, z jakim zaangażowaniem i uczuciem pocałował go chłopak.

Yifan najpierw trochę się spłoszył, ale kiedy zobaczył, iż to tylko Sehun z wyraźnie dobrym humorze doprawionym alkoholowymi procentami wychodzi z lasu, po prostu złapał go tak dla bezpieczeństwa w ramiona.
- ...nie ma za co - wymamrotał, prawdę mówiąc wcale nie mając ochoty go wypuszczać z objęć.
</p>[/html]

Offline

 

#48 2014-06-12 09:50:17

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Luhan wierzył, że Tao mógłby być świetnym "tym jedynym", jeśli tylko da mu szansę, więc postanowił tak też uczynić. Chyba do tej pory zachowywał się jednoznacznie i w taki sposób, by do chłopaka dotarło to, co chciał mu zaoferować. Każdy miał prawo do swojej szansy, toteż po prostu wyrzucił Yifana ze swojego umysłu. Może jeszcze nie do końca z serca, ale z umysłu na pewno, byleby tylko poświęcić dzisiejszy wieczór Zitao. Cieszył się, że osiągnął chociaż tyle.

Dotykał Guka z lekką niepewnością, może taką typową, klasyczną nieśmiałością, kiedy robiło się podobne rzeczy pierwszy raz. Był totalnie zafascynowany i marzył, aby ten widok już na zawsze rezerwował się tylko dla niego. Przesunął niespiesznie dłonią od brzucha wyżej i uśmiechnął się; o tak, Myun chyba jeszcze bardziej pokochał Yongguka...

Minseoka zatkało. Literalnie. Mógł się spodziewać wszystkiego, naprawdę wszystkiego tego wieczoru, ale z całą pewnością nie wyznania Kyungsoo. I to jeszcze jakiego wyznania! Ktoś, kogo kochał tak długo, od wielu lat, za kim wzdychał dniami i nocami... Odwzajemniał jego uczucie. Przeszły go dreszcze, kiedy zdał sobie z tego sprawę i dopiero wtedy odważył się spojrzeć na Kyungsoo.
- Kochasz... mnie...? - spytał trochę jakby znowu nieprzytomnie. - Jestem w ogromnym szoku... Bo... ja... Jak dzisiaj chłopacy zaczęli mówić o tym, że czujesz coś do... kogoś... to myślałem, że pęknie mi serce. Ja... Kocham Cię już od bardzo dawna i zawsze bałem się powiedzieć... - wymamrotał.

Taemin oderwał się od Chanyeola dopiero po zdecydowanie dłuższej chwili, posyłając mu uśmiech i obejmując ramionami. O, tak. Przytulanie się do tego chłopaka było zdecydowanie tym, co chciał robić już zawsze.
- Nareszcie jesteś mój - podsumował z zadowoleniem.

- Kurcze, chyba troszkę za dużo wypiłem - szepnął Sehun jakby do siebie, nie cofając się od Yifana, ponieważ jakoś w jego ramionach czuł większą pewność. Może dopiero teraz alkohol zaczął szumieć mu w głowie i myślał, że jak tylko ustanie sam, to pocałuje glebę albo zrobi coś bardziej żenującego? Na całe szczęście nie należał do takich, co po dwóch piwach zaczynali tak zwany "hafting"...</p>[/html]

Ostatnio edytowany przez peter pan (2014-06-12 09:55:39)

Offline

 

#49 2014-06-12 10:07:57

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Tao dość długo musiał czekać na dostanie szansy od Luhana, ale w tym momencie wcale tego nie żałował. Cieszył się strasznie, że Luhan wreszcie zwrócił na niego uwagę, bo spędzanie z nim czasu było naprawdę dużym wyróżnieniem i prawdziwą przyjemnością.

Yongguk pozwolił mu się dotykać do woli. Opuścił nieco niżej spodnie, najwyraźniej było mu bardzo gorąco, a to, że Myun był w pobliżu wcale go nie krępowało.

- Tak, kocham Cię - potwierdził, patrząc mu w oczy. - Ja też bałem się Ci o tym powiedzieć, bo widziałem, że ktoś Ci się podoba, ale nie wiedziałem kto... Cieszę się, że też mnie kochasz... - oznajmił,  potem mocno się do niego przytulił.

Chanyeol jęknął cicho, bo trochę zakręciło mu się w głowie. Od alkoholu szumiało mu wokół, a obraz śmiesznie falował. Mocniej wczepił się w Taemina, jakby wypłoszył się, że może się przewrócić.
- Trochę... Dziwnie się czuję - zaśmiał się.

- Tak... "Trochę" za dużo, jak na kierowcę - stwierdził i ostrożnie doprowadził Sehuna do murku, aby ten sobie na nim usiadł i trochę otrzeźwiał.
</p>[/html]

Offline

 

#50 2014-06-12 10:21:05

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Kiedy Luhan i Tao dobrze się ze sobą bawili, Baekhyun raczej wręcz odwrotnie - wplątał się w całkiem żywą i raczej niezbyt przyjemną "dyskusję", w której padały ostrzejsze argumenty. Ludzie trochę gwizdali i tylko podjudzali do tego, by w końcu zaczęła się bardziej żywsza bójka.

Myun nie potrafił się pohamować i pocałował delikatnie Yongguka w szyję, przesuwając dłońmi na jego plecy i instynktownie go do siebie przybliżając. Szybko jednak zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, więc cofnął się, zażenowany do entej potęgi.
- P r z e p r a s z a m, nie chciałem ten... Ja... Bo... Przepraszam - wymamrotał, okrutnie speszony.

Minseok przytulił Kyungsoo, nawet nie wstydząc się swoich rumieńców i prawdopodobnie ogromnego zawstydzenia, bo tym razem aż tak dużej uwagi na to nie zwracał. Zawsze był najbardziej nieśmiałym i najcichszym z ich paczki; abstynentem, który nie rozmawiał o żadnych bardziej zakazanych tematach, o których głośno się nie mówiło... Właściwie mało kto o nim cokolwiek więcej wiedział.

- Bo się "trochę" spiłeś, Yeollie. Nie będziesz wymiotował? - tym razem Taemin przyjrzał mu się bardziej badawczo i z uwagą; no, jeśli Chanyeol planował jakieś zwroty lub ewentualne "zaliczenie zgona" raczej dosyć szybko, to nie zamierzał zostawić go na pastwę losu, ale wątpił, by tak szybko to nastąpiło w jego przypadku.

- Ojej tam, to wywietrzeje - Sehun siadł na murek i znowu się roześmiał. - Cholera, boska impreza, jak jutro będę żywy i doprowadzony do porządku to przyrzekam, że wszyscy będą mieli hasztagi i oznaczenia na fejsie. To musi być uwiecznione - choć się uśmiechał, ton głosu miał dosyć poważny. - No nieee, nie chcę rzygać, a zaczęło mi fiksować w żołądku...</p>[/html]

Offline

 

#51 2014-06-12 16:28:55

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Zitao przez wypity alkohol i ogólne zamroczenie nawet nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół. Całą swoją uwagę skupić na osobie Luhana. Yixingowi znudziło się bezczynne siedzenie na murku, dlatego też wrócił na imprezę, a zauważając Baekhyuna, który z kimś się poprztykał zwyczajnie chwycił go za ciuchy i odciągnął go dalej.
- Uspokój się, Baekhyun. Na idiotyzm nie ma lekarstwa, ale to nie znaczy, że musisz się zniżać do tego poziomu.

Yongguk zamruczał cicho, czując jak Myun całuje go w szyję i przysuwa do siebie. Objął go lekko i uśmiechnął się, widząc zawstydzenie chłopaka.
- Nic się nie stało; to było całkiem miłe - stwierdził, spinając lekko mięśnie brzucha. - A też będę mógł sprawdzić, czy faktycznie masz tak na co narzekać? - spytał, niezobowiązująco i nienachalne wsuwając mu dłonie pod koszulę.

- Cieszę się, że udało mi się wyznać Ci miłość, Minseokkie - szepnął, poprawiając swoją bluzę na ramionach chłopaka. Widać było, że darzy go dużym, prawdziwym uczuciem.

- Hihihi~! Nie, no co Ty. Po prostu muszę na trochę usiąść - stwierdził, trzymając się chłopaka, bo pewnie gdyby został zostawiony sam sobie, to przyszłoby mu odpoczywać na leżąco, twarzą do betonu. Zdecydowanie przesadził na tej imprezie, szczególnie na jej początku, ale jak szaleć, to szaleć, prawda?

- Poczekaj... - mruknął Yifan i zgiął Sehunowi nogi w kolanach, a potem przyciągnął mu je do klatki piersiowej; między nie wsadził mu pochyloną głowę. - To pozycja przeciwwymiotna, posiedź tak chwilę i oddychaj głęboko. Pooznaczasz sobie wszystkich na fejsie jak Ci przejdzie...
</p>[/html]

Offline

 

#52 2014-06-12 16:44:25

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Baekhyun wyglądał na naprawdę wściekłego; chłopak, z którym się bił musiał ostro zaleźć mu za skórę, ale posłuchał Yixinga i odpuścił, spluwając jedynie w kierunku przeciwnika i odwracając się z godnością.
- Sami frajerzy - burknął niechętnie.

- Och, Ty możesz wszystko, czego tylko zechcesz, Yongguk... - odpowiedział cicho Myun i poczuł lekkie dreszcze, kiedy chłopak go dotknął. Z miejsca pokochał jego dotyk jeszcze bardziej, o ile to było możliwe, ale kto go wiedział...

- Ja też się cieszę, ja też - Minseok tego wieczoru nie potrzebował już żadnej imprezy czy czegokolwiek innego do szczęścia.

- Okej, ufam Ci - stwierdził Taemin, a potem usiadł gdzieś nieopodal z Chanyeolem, asekurując go, aby nie upadł. Nie mógł dopuścić do sytuacji "urwania filmu" u niego, bo przecież to by było idiotyczne i przy okazji żenujące. Sam uznał, że nie wypije już ani jednego piwa czy odrobiny wódki.

Sehun przyjął pozycję antywymiotną i oddychał głęboko, stosując się do zaleceń Yifana. Było mu z chwili na chwilę trochę lepiej, aczkolwiek nadal myślał po wypitemu i to przez jakiś czas miało stanowić u niego naturalną kolej rzeczy.</p>[/html]

Offline

 

#53 2014-06-12 16:56:40

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
- Powiesz o co poszło? - podpytał, nadal trzymając Baekhyuna za ramię, w razie jakby ten się gorzej poczuł lub znowu odczuł potrzebę odegrania się na rywalu.

- W s z y s t k o? - podpytał Yongguk z zadziornym uśmiechem; mimo tego poprzestał jedynie na namiętnym pocałunku i dotknięcia Myuna po brzuchu oraz wyżej, po klatce piersiowej, co skwitował jedynie zadowolonym wyrazem twarzy.

- Ech, gdyby nie chłopaki, to chyba najchętniej wróciłbym już do domu - stwierdził, przytulając się dalej do Minseoka, co najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.

- Dzięęki - mruknął, przeciągając się lekko. W towarzystwie Taemina czuł się naprawdę dobrze i bezpiecznie. Wiedział, że chłopak pomoże mu w razie jakichś kłopotów.

- Ten pan już więcej nie pije - mruknął Yifan kategorycznym głosem, jakiego używał niezwykle rzadko, a wręcz tylko w kryzysowych sytuacjach.
</p>[/html]

Offline

 

#54 2014-06-13 06:47:11

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Po prostu debil powiedział coś głupiego, to nieważne. Nie wierzę, że tacy idioci chodzą po tym świecie. Chodź dalej, bo się do niego wrócę - ruszył w innym kierunku, ale tym razem już się za siebie nie odwrócił.

- Umm, wszystko... Sądzę, że jeszcze nadarzy się okazja, abyś sprawdził... - odpowiedział Myun dosyć zagadkowo i posłał Yonggukowi jedynie dosyć tajemniczy uśmiech, niepodobny do siebie. Czasami też potrafił schował nieśmiałość do szuflady.

Minseok też go przytulał, nadal nie bardzo mogąc uwierzyć w to, że Kyungsoo go kocha.
- Wiesz, skoro Ty tu jesteś, to ja się dobrze bawię. Nawet, jeśli nie siedzę tam z innymi. Wolę coś w tym guście; Ty i ja.

Taemin pilnował Yeola, żeby wszystko było w porządku. Poczuwał się do tego po takim wyznaniu, no i przy okazji wypadało trochę otrzeźwieć, bo co to niby za impreza, jak się od razu odpada?

Sehun poczuł się lepiej mniej więcej po dziesięciu minutach, toteż wtedy usiadł już normalnie, krzywiąc lekko usta. Nie znosił w imprezach właśnie tego, że człowieka ograniczał jego własny organizm, który potrafił różnie reagować na procenty.</p>[/html]

Offline

 

#55 2014-06-13 07:26:52

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
- Okej, ale już się nie denerwuj - mruknął, idąc za nim ze spokojnym wyrazem twarzy. Zaprowadził go w miejsce, gdzie było zdecydowanie mniej ludzi i delikatnie złapał go za podbródek. - Nie dostałeś nigdzie w głowę?

- Cóż... Mam taką nadzieję. W końcu... - przysunął się do niego nieznacznie. - Ja mam wobec Ciebie bardzo, bardzo poważne i dobre zamiary - stwierdził szeptem.

- Ja też... Jedyne dobre co jest w tej imprezie to to, że oboje wyznaliśmy sobie co czujemy - oznajmił, a potem usłyszał, jak burczy mu w brzuchu, przez co lekko się zażenował. - Przepraszam - wymamrotał, przypominając sobie, że od rana praktycznie nic nie zjadł oprócz małej pizzy kupionej w piekarni.

Yeol poczuł się lepiej po pięciu minutach. Chłodny, wieczorny wiatr szybko go otrzeźwił, ale też spowodował dreszcze zimna, przez co chłopak szybko wtulił się w Taemina.
- Ja nie wiem... Tobie tak nie zimno?

- Już wszystko w porządku, Sehunnie? - podpytał, spoglądając na niego z wyraźną troską.
</p>[/html]

Offline

 

#56 2014-06-21 13:49:10

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">- Nie, nic mi nie jest - odwrócił szybko głowę, wyraźnie jeszcze nabuzowany. Musiał się uspokoić, bo inaczej zrobiłby coś głupiego, chociaż... W sumie miał ochotę na pewną głupią rzecz, aczkolwiek wolał tego nie robić teraz. Nie tego wieczoru. I nie w taki sposób.

- Bardzo, bardzo poważne zamiary? - spytał, unosząc lekko brew. Mimowolnie się uśmiechnął na te słowa.

- Och, mam w swojej torbie tutaj kanapki, bo mama zapobiegawczo zawsze mi je robi, jeśli wychodzę gdzieś. Nie wspomniałem jej, że będę na imprezie... - stwierdził z delikatnym zażenowaniem. Rodzicielka nieźle suszyłaby mu głowę o imprezowanie, chociaż pewnie najpierw musiałaby ocknąć się z szoku, że jej syn w ogóle raczył ujawnić światu fakt, iż potrafi być bardziej towarzyski.

- Nie, bo nadal jestem pod wpływem Twojego wyznania - Taemin mocno go przytulił, pocierając lekko dłonią jego plecy.

- Hmm, no nawet, aczkolwiek chyba już nic nie tknę - przyznał z niesmakiem.</p>[/html]

Offline

 

#57 2014-06-23 01:35:02

overdose

Administrator

Re: RPG.

[html]<p align="justify">
Yixing westchnął po cichu i pokręcił głową.
- Oj, młody, co ja z Tobą mam - mruknął, puszczając ramię chłopaka, na wpół rozbawiony, na wpół zaniepokojony tym, że dał wplątać się w bójkę (a tym samym mógł narazić swoje życie, a kto wie, może nawet zdrowie, bo jak wiadomo bójka+alkohol=duży problem)

- Oczywiście, a myślałeś, że jesteś mi obojętny? Wręcz przeciwnie. Darzę Cię głęboką sympatią - stwierdził wprost.

- Dzięki, jakoś wytrzymam. Nie będę Cię przecież objadał z kanapek - mruknął trochę zawstydzony. Rzadko o cokolwiek prosił innych, a nawet jeśli, to ludzie nie zwracali na niego uwagi lub po prostu odmawiali mu pomocy. To sprawiło, że stał się trochę nieśmiały w kwestiach międzyludzkich, ale przy najlepszym przyjacielu (i obiekcie - jak do tej pory skrywanych - westchnień) potrafił i tak się rozluźnić. Co do imprez, to jego rodzice w ogóle ich nie tolerowali, dlatego też trochę wzbraniał się przed przyjściem tutaj. Pewnie gdyby nie ten chłopak siedzący obok, to by na nią w ogóle nie przyszedł.

- Umm, to miłeee... - zamruczał, ochoczo wtulając się w ramiona Taemina, bo nie umiał ukryć, że świetnie czuł się w jego objęciach; bezpiecznie, jak skarb. - Idziemy gdzieś do auta? Nie chcę żebyś się przeze mnie pochorował, to byłoby naprawdę głupie i czułbym się winny.

- Chcesz wrócić do domu? Mogę Cię odwieźć jakby co. Na pewno wypiłem mniej niż Ty - zaoferował się przyjacielsko.
</p>[/html]

Offline

 

#58 2014-06-23 14:38:48

peter pan

EXOtic

Punktów :   

Re: RPG.

[html]<p align="justify">Westchnął ciężko, ruszając w stronę najbardziej spokojnego miejsca z całej imprezy - lasu. Naprawdę miał już serdecznie dosyć i był tak wściekły, że bał się wybuchnąć nawet w stosunku do Yixinga, ale uznał, chyba wtedy zrobiłby coś wbrew sobie, a tego nie chciał za nic na świecie. On nie zachowywał się w pewnych kwestiach tak, jak reszta przyjaciół; podchodził do nich delikatnie, a może raczej ze sporym dystansem i niczego sobie nie dopowiadał ani nie obiecywał. Często zdarzało mu się czuć beznadziejnym z kilku powodów, jednak nigdy nie chciał wywlekać ich w towarzystwo, bo każdy miał osobiste problemy, a na co mu były te należące do niego?

- Kiedyś tak myślałem, bo wiesz... Ty, przystojny i w ogóle, absolwent szkoły, już starszy i tak dalej... No i ja, zupełnie nudny, niczym nie wyróżniający się chłopak ze szkoły średniej - wymamrotał lekko speszony.

- No weź, teraz się będę stresował, że jesteś głodny - pisnął cicho Minseok, niczym małe dziecko. Rzeczywiście, jego oczy patrzyły na Kyungsoo z zaniepokojeniem, którego nie potrafiły się wyzbyć. Urodził się już taki i chyba nic nie mogło go zmienić. Wrażliwą osobowość zyskał po mamie, aczkolwiek ona z wiekiem była rozsądniejsza i tak bardzo nie brała do siebie wielu rzeczy. On - wręcz odwrotnie.

- W sumie, możemy - odpowiedział Taemin, ale zaraz jego uwagę zwrócił jeden z zawieszonych lampionów, którego słup nagle zaczął się przewracać. Ludzie stojący w jego zasięgu zaczęli wrzeszczeć, a potem słychać było spory huk. Na moment zapanowała idealna cisza, a potem znowu dało się usłyszeć wrzaski, aczkolwiek tym razem nieprzerywane, przerażone.

- Zobaczcie! - zawołała jakaś dziewczyna w tłumie. - Niech ktoś sprawdzi, czy on jeszcze żyje!
- Oszalałaś?! Ten pręt przebił go na wylot! Jest martwy! - powiedział ktoś inny.

- Chanyeol, słyszałeś to? - spytał Taemin i podniósł się razem z nim, przeciskając się pomiędzy ludźmi w stronę miejsca zdarzenia.

Baekhyun cofnął się, kiedy usłyszał wrzaski i odruchowo zaczął również iść w tamtą stronę. Kątem oka dostrzegł, że i Yixing za nim idzie, ale nie powiedział na to nic.

- Ej, Yifan, co tam się dzieje? - spytał nieco nieprzytomnie. - Dlaczego oni tak wrzeszczą? - Sehun nie mógł dostrzec upadającego słupa z lampionem, ponieważ siedział nieco dalej, jednakże jeśli tyle ludzi naraz krzyczało...

Taemin przecisnął się przez tłum ludzi, ale to co zobaczył na własne oczy niemal wbiło go w glebę. Jongin leżał na ziemi, przygnieciony grubym drewnianym słupem, z którego wystawało kilka prętów, dzięki którym można było dowiązać jakieś ozdobne linki, połączone z resztą słupów z lampionami. Jeden z tych prętów miał wbity w klatkę piersiową. Z ust ściekała mu krew, zaś oczy miał szeroko otwarte i "wpatrzone" w niebo. Muzyka na imprezie ucichła już kilka minut wcześniej, wszyscy niedoinformowani próbowali dowiedzieć się, co takiego się stało. Osoby stłoczone obok ciała Jongina albo zamierały w przerażeniu, albo szlochały lub zostawały podtrzymywane przez co silniejszych, doznawszy uczucia słabości.

- Muzyka ucichła, ktoś chyba krzyczał - szepnął Minseok, zdziwiony.</p>[/html]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kmb.pun.pl www.eeitp.pun.pl www.graxiaolin.pun.pl www.wankowicza.pun.pl www.otibias.pun.pl